Wygląda to jakby reżyser miał widów za idiotów, którzy nie pamiętają lub nie oglądali pierwszej części. Jedynka kończy się pisaniem przez uczniów matury. Zgodnie z przepisami do matury dopuszczeni mogą być tylko uczniowie, którzy uzyskali świadectwo ukończenia szkoły. Co więcej jest scena gdzie wicedyrektor miał zgolone wąsy. Zgodnie z wcześniejszym zakładem z Sienkiewiczem, miał zgolić wąsy gdy 3B zda maturę z lepszym wynikiem niż jego własna klasa prymusów. To znaczy, że wszyscy zdali maturę z dobrym wynikiem. Druga część zaczyna się od tego, że niemal cała klasa musi powtarzać ostatnią klasę. Sorry, to jest zbyt srogi fikołek jak na moje nerwy. Nie lubię jak ktoś robi że mnie idiotę, a tutaj reżyser i scenarzyści ewidentnie mają wszystkich widzów za kompletnych jełopów. Poziom niespójności poraża. Kolejny przykład. Z Anity robią dziewczynę nie do zdobycia. Natomiast w pierwszej części kleiła się do kogo popadnie w tym do nauczyciela. Mało ? Sienkiewicz w pierwszej i drugiej części to jest zupełnie inna osoba. Z człowieka z problemami, który jest przemielony przez życie pato nauczycielem, staje się ciepłą kluchą, która nie umie się zachować przy ukochanej. Nadal mało ? W filmie brak odniesień do sceny kulminacyjnej (walki z gangsterami) oraz wątku dragów. Nawet słowem o tym nie wspomniano. Idąc dalej. Kurator sądowy z pierwszej części, w drugiej jest pracownikiem szkoły. Co, jak, dlaczego ? UJ wie, nie interesuje się. Jeśli naprawdę nadal komuś mało to w przeciwieństwie do poprzedniej części nie ma tu żadnego nawiązania do tytułu filmu. No bo po co ? Na koniec powiem, że jedynym plusem tej części jest wątek Korka, reszta to jakieś pseudo romansidło z masą błędów logicznych i fabularnych. Gdyby to nie była kontynuacja, tylko osobny film. Byłoby spoko. A w takim przypadku jest niestety słabo