Piep_zyć Mickiewicza? Jako romantyka zapewne tak! Jadnak Prusa polecałbym w dalszym ciągu czytać!
Ten film to niestety kolejny kamyczek w krzewieniu feministycznej propagandy. Jego efektem będzie wychowanie kolejnego pokolenia Wokulskich, którzy obudzą się "z ręką w nocniku" dopiero... na dworcu w Skierniewicach. Ja (w odróżnieniu od głównego bohatera) nie miałem autyzmu. Wiem jednak co to znaczy być nieśmiałym, zakompleksionym i uzdolnionym w kierunkach ścisłych chłopakiem. Pamiętam do dziś jak traktują cię wtedy te "najszlachetniejsze i najwrażliwsze ze wszystkich istot". Koledzy mi nie dokuczali (tak jak głównemu bohaterowi), bo wiedzieli, że ich "zwierzyna łowna" jest całkowicie poza moim zasięgiem.
Najbardziej dobiła mnie scena na sali gimnastycznej, w której gwiazda filmów porno ze łzami w oczach opowiada jakimi to szlachetnymi kryteriami kieruje się przy wyborze swojego partnera. Szkoda, że moja ulubiona piosenkarka tak nie miała! Być może wtedy nie obchodzilibyśmy za dwa tygodnie 25-tej rocznicy jej śmierć, a w swoim kraju byłaby wciąż megagwiazdą!
Mimo wszystko RIP Ofra!