"Pierwszy dzień" to bardzo nastrojowy film, opowiada o jednym z najważniejszych momentów w życiu każdego z nas, o pierwszej granicy, którą przekracza człowiek stając się dorosłym. Początek szkoły to właśnie początek dorosłego życia. Dziecko pierwszy raz znajduje się w zupełnie nowym dla niego środowisku, musi się zaaklimatyzować, odnaleźć w obcym świecie, zacząć samodzielnie nawiązywać kontakty. Autor filmu zapuścił się z kamerą w odległe zakątki Syberii, do niewielkiej osady nad rzeką Ob, gdzie tę granicę przekracza się w bardziej ekstremalnych warunkach. Pokazuje mieszkańców osady podczas ich codziennych zajęć: wokół domu i w polu. Następnie koncentruje uwagę na dwóch siedmiolatkach - Aloszy i Arturze. Chłopcy wkrótce opuszczą rodzinne pielesze, by wyruszyć w nieznane. Podobnie jak ich rówieśnicy, idą po raz pierwszy do szkoły. Muszą przebyć wiele kilometrów w surowym kraju tundry, gdzie nie ma dróg, a komunikację zapewniają jedynie helikoptery i statki na rzece Ob, która nie zamarza tylko przez trzy letnie miesiące. Pokonanie długiej drogi z rodzinnej skórzanej czumy i otwartych przestrzeni tundry do szkoły w mieście - to dla nich jak wyprawa na inny kontynent. Rozstanie z rodziną jest bolesnym przeżyciem, ale zarazem okazją do zdobycia nowych, życiowych doświadczeń. Kamera towarzyszymy bohaterom filmu podczas pożegnań z bliskimi i w pierwszych dniach nauki w szkole. Dzieci jadą do szkoły w Aksarce na Półwyspie Jamalskim. Oglądają swoje pokoje w internacie, który teraz będzie ich domem. Pierwszego dnia podczas uroczystego apelu dowiadują się, że ich szkoła liczy 670 uczniów. W tym roku 60 pierwszoklasistów rozpoczyna naukę, ukończą edukację w 2017 r. Teraz czeka ich rok wytężonej pracy: na początek uczą się o swoim ojczystym kraju, o Moskwie i o Kremlu, w którym pracuje Władimir Putin. Pierwszoklasiści wrócą do domu na wakacje, dopiero gdy odmarznie rzeka.

Źródło: http://www.telemagazyn.pl/program/3494956620.html