film

Pierwszy dzień wolności

1964

1h 34m
7,6 1,7 tys. ocen
7,6 10 1 1714
7,5 2 krytyków
Po II wojnie światowej niemiecki lekarz i jego córki pozostają w rodzinnej miejscowości, stawiając czoła powracającym z frontu Polakom. Zobacz pełny opis
Dramat
Wojenny
Psychologiczny
Pierwszy dzień wolności zobacz zwiastun

reżyseria Aleksander Ford

scenariusz Bohdan Czeszko

produkcja Polska

premiera

Złota Kaczka
Film zdobył nagrodę Złota Kaczka, inną nagrodę oraz 1 nominację
Sprawdź wszystkie nagrody
Nowość

Lekarz niemiecki, doktor Rhode, pozostał wraz z dwiema córkami, Ingą i Luzzi, w rodzinnym miasteczku. Zjawia się tu grupa polskich oficerów, wyzwolonych z niemieckiego oflagu. Inga została zgwałcona przez mężczyzn wracających z przymusowych robót w Niemczech. Jan, jeden z oficerów, staje w jej obronie przed tymi, którzy chcą korzystać z "prawa zwycięzców". W miasteczku zjawia się także Otto, narzeczony Ingi, wraz z oddziałem SS

premiera 21 grudnia 1964 (Światowa i polska premiera kinowa)

na podstawie Leon Kruczkowski (sztuka)

studio Zespół Filmowy "Studio"

tytuł oryg. Pierwszy dzień wolności

inne tytuły The First Day of Freedom Międzynarodowy
więcej

Zdjęcia do filmu realizowano w Bystrzycy Kłodzkiej oraz Kłodzku (Polska).
TOP filmy z roku...
  • 2025
  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • Zobacz wszystkie lata
Filmy dostępne na...
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

I mówię to bez zająknięcia. To jest wielkie kino, wielki film. I wcale nie trzeba silić się na odrzucanie propagandowych naleciałości, bo ich tutaj zwyczajnie nie ma. Film jest tak gorzki, tak prawdziwy, tak aktualny, że śmiesznością byłoby tkwienie w uprzedzeniach do epoki, do autorów, do ówczesnej interpretacji...

Czy to nie o tym filmie była bitwa o telewizor w serialu "Wojna domowa". Odcinek zatytułowany "Co każdy chłopiec". Ciekawy sposób lokowania produktu w serialu jak na tamte czasy :)

Gwałt

ocenił(a) film na 7

Ale Ingę zgwałcili Niemcy? Przynajmniej tak mi się wydawało...

Dałbym 9...

ocenił(a) film na 8

...ale strasznie widać, że to jest sfilmowana sztuka teatralna. I ten film jest "odgrywany" jak na scenie właśnie, co w teatrze jest nie tylko normalne, ale może i pożądane. Ale film powinien się rządzić własnymi prawami i ta "teatralność" w nadmiarze mnie razi.

najlepsze lata polskiego kina, film bardzo prawdziwy, a do tego obsada doskonała!