…o niczym. Ani to film o zaginięciu, ani o poszukiwaniach. Ani o życiu w szkole z internatem, ani o czymkolwiek. Zbitek różnych problemów.
Książka wydaje się być bardziej sensowna. Choć i tak jest to faktycznie spisany sen. „Coś” się stało i nigdy nie dowiemy się co. Bo nawet w książce jest informacja, że posterunek policji i sama szkoła spaliły się rok po wydarzeniach i dlatego nic więcej nie wiadomo.
No natomiast film jest przepiękny. Kadry, kostiumy, światło, muzyka. Pomimo beznadziejnej fabuły jest to niezwykle przyjemny obraz.