"Pikinik pod Wiszącą Skałą" jest filmem powalającym. Jego metafziyka i głębia ryją w odbiorcy niepokój i wywołują wichurę myśli niczym pierwsze uderzenia i błyski nadchodzącej burzy. Skoro o tym filmie powiedziano już tyle to dodam tylko że ja go osobiście gorąco polecam. Z wrażeniem jakie film wywoułje spotkałem się wcześniej tylko pare razy - oglądając Bergmana czy Kieślowskiego...
to jest jedyny film, którego się boję. po jego obejrzeniu nie byłam nawet pewna, czy jadę tramwajem, czy nadal siedzę w filmotece, w ogólę żyję. nie byłam w stanie się nawet odezwać. poraża - to dobre słowo. jest genialny, a ta muzyka..
nie powala w takim stopniu jak pewne arcydzieła.troszke przereklamowany.8/10.spodziewałem się więcej.
a, i jechałaś tramwajem.zapewniam.
ojej szkoda że nie zadałeś sobie trochę trudu i nie wszedłeś na mój profil.Tam jest temat dotyczący twojego pytania. Ponadto wszystkie filmy które oceniłem na 10.
coś w tym jest :) Piknik jest filmem, który absolutnie powalił mnie na kolana. A atmosfera tajemnicy, podsycana przez bardzo subtelną muzykę sprawia, że faktycznie po obejrzeniu filmu za każdym razem czuję dziwny niepokój, coś co nie pozwala spokojnie wrócić do codziennych zajęć. hm... magia? Tak, to jest chyba najwłaściwsze słowo cechujące Piknik pod Wiszącą Skałą.
właśnie powalający. i magiczny. trzymał w napięciu lepiej niż nie jeden thriller, horror czy cokolwiek. z drugiej strony bajeczny, bardzo mnie wyciszył, uspokoił, taka atmosfera psychodelicznej zawiesiny...cudo!
10/10
Bo to uspokojenie to prawdziwa natura , która po prostu jest, Właśnie idę go sobie obejrzeć.Naprawdę wspaniały film.:)))
Film jest tak ambitny, że nie dotrwałem do 3/4 jego rozciągłości.
Szczerze? Co innego potraficie o nim napisać po za tym, że według was jest
"ambitny"?...
Jak dla mnie - rozlazła kupa. Oglądałem w życiu niezliczoną ilość filmów, z
czego sporo gniotów, ale ten zdecydowanie wymiótł.
Hmm wyjaśniać dlaczego jest ambitny to jak udowadniać czemu czysta woda jest lepsza od brudnej.
Oczywiście na pewno znajdzie się ktoś kto ma większą frajdę z taplania w błotku niż zanurzenia w krystalicznym źródełku...
"gniot, kupa, wymiótł" takie słownictwo chyba najlepiej pokazuje, że nie ma potrzeby ani sensu tłumaczyć Ci na czym polega fenomen tego filmu.
Polecam więcej horrorów, sensacyj,siekanek i psychoteledramatów oraz komedyjek romantycznych, gdzie każda sekunda jest bogato zapełniona akcją i treścią :)
Dla mnie to jest wybitny film bardzo ambitnego twórcy.Masz racje że czasami nie ma sensu tłumaczyć co i jak bo to i tak nie trafi do kogoś kto na to nie jest otwarty a tylko zaogni dyskusję i czasami wzbogaci ją w przecudowne i nie za bardzo cenzuralne słowa. :)))
Trudno oczekiwać od Orangutana, że będzie mu się podobać chodzenie w garniturze. Ten film więcej sugeruje, stawia wiele pytań, ale nie daje gotowych odpowiedzi. Nie do każdego trafiają filmy głębsze, wymagające większej wyobraźni, poruszające problemy metafizyki. Z tym filmem jest jak z obrazem - aby go w pełni poczuć i umieć kontemplować trzeba mieć chociażby odrobinę pojęcia o malarstwie, plastyczne wyczucie. Nie każdemu jest dane doświadczyć zachwytu wybitnymi dziełami sztuki, a już szczególnie ktoś wychowany na kulturze masowej, obrazkowej. Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, że ten film to dzieło wybitne w świecie filmu. Jeśli ktoś nie wie dlaczego to niech zaglądnie do jakichś materiałów dotyczących tego obrazu, których jest sporo w literaturze, czy w internecie. Jeśli ktoś nazywa ten film gniotem to daje tylko wyraz własnej ignorancji. Być może niektórzy próbują podbudować swoje małe ego poprzez krytykę wybitnych dzieł kina, ale tylko i wyłącznie sami się ośmieszają.
komx... zgadzam się z Tobą w 100%, takiej szmiry dawno nie widziałem, a ktoś kto się tym zachwyca, robi to tylko dlatego, że tak wypada bo to przecież "arcydzieło". Niektórzy mają przynajmniej odwagę powiedzieć głośno, że to arcydzieło to klapa jakich mało. Ludzie zachowajcie troche własnej osobowości, a nie powielacie to co wyczytacie w necie.
Obrażasz innych ale siebie ośmieszasz takim postem. Tyle mam ci do powiedzenia.
Przykro mi skoro poczułaś się obrażona, ale takie jest moje zdanie na temat tego filmu i go nie zmienię. A co do ośmieszania to nie zależy mi na "dobrej" opinii, a już na pewno nie chcę należeć do klubu osób zachwycających sie tym pseudo arcydziełem, więc śmiejcie się ze mnie ile możecie, a jeśli ktoś lubi to ewentualnie mogę też wzbudzić w nim litość.
Ale twoje zdanie nie dotyczyło filmu , tylko ludzi którym się podoba. Przynajmniej ja to tak odebrałam .To że tobie się nie podoba jestem w stanie zrozumieć.Bo to jest film jak obraz i mi akurat odpowiada takie kino z jego specyficznym klimatem i tempem akcji a właściwie to brakiem tego tempa. To co dla kogoś jest arcydziełem dla drugiej osoby może być totalnym gniotem i to tez jest zupełnie naturalne. Nie możemy przecież kłócić się o to jaki kto ma temperament bo to są przecież cechy wrodzone i to właśnie one pomagają nam sięgać po te a nie inne gatunki filmowe.
OK przepraszam :), faktycznie bardziej skierowałem swoją uwagę w stronę osób które doceniają ten film. Zrobiłem tak ponieważ w innym poście jak napisałem że film jest nudny i mi się nie podoba to od razu pojawiła się masa "lepszych" i "mądrzejszych" którzy starli się za wszelką cenę udowodnić mi jak ograniczony jestem.
Bo tak się tu na ogół dzieje.To znaczy jedni oskarżają a drudzy się bronią. I to chyba wedle starej zasady że atak jest najlepsza obroną.Sądzę że to się wynosi z domu lub ze szkoły.:)))
Tak się dzieje bo w większości przypadków taki system się sprawdza, sam tak często robię z czego dumny wcale nie jestem. Chyba ogólnie społeczeństwo w którym żyjemy wymusza takie zachowania, ale to nie miejsce na takie rozważania :). Dzięki za wyrozumiałość
No dobra, rozumiem, że ten film nie przypadł ci do gustu. Owszem masz do tego prawo. Ale nie nazywaj tego filmu "pseudoarcydziełem", czy innymi tego typu określeniami, bo tylko obrażasz tym miłośników tego obrazu. Film jest arcydziełem nie w mentalności poszczególnych osób, nie z powodu czyjegoś widzimisię, ale dlatego że posiada pewne walory artystyczne wyróżniające go na tle innych kinowych wytworów. Z reguły potrafią to docenić osoby, które w temacie filmu są obeznane, np. krytycy filmowi. Nie znam żadnego poważnego krytyka, który nazwałby obraz Weira "szmirą". Jeśli coś czytam odnośnie tego filmu to przeważnie są to zachwyty. Wystarczy wspomnieć, że "Piknik pod Wiszącą Skałą" został uznany przez Australijska Komisję Filmową za najważniejszy film tamtejszej kinematografii. Uważasz, że krytycy się nie znają i uznaliby byle jakie film za reprezentacyjny dla ich kraju? Czy wiesz, ile prac magisterskich powstało na temat tego filmu? Gdyby był on przeciętny nie budził by aż tak wielkich kontrowersji. To że ty nie dostrzegasz jego walorów artystycznych nie znaczy wcale, że ten film jest "gniotem". To raczej ty nie potrafisz dostrzec i docenić tego tego, co inni widzą i co na innych robi wrażenie. Radzę nauczyć się więcej pokory i szacunku dla zdania innych osób, bo widzę że masz z tym problem. Aha i skąd w tobie przekonanie, że ludzie zachwycają się tym filmem, bo jest to w dobrym tonie? Uwierz bardziej w ludzi i zrozum że ludzie sami bez niczyich wskazówek potrafią docenić wartość danego dzieła.
mały człowieczku!to nie twoja wina,że nie czujesz tego filmu,masz pewien defekt psychiczny i już! nie przeskoczysz tego, jeśli nikt nigdy w życiu nie starał się choćby w podstawowym wymiarze nauczyć ciebie tej wrażliwości.cóż, mówi się trudno.i szczerze powiem: nie przeszkadza mi twoje istnienie i ta ubogość psychiczna, dla nas wszystkich jest tu miejsce.ale nie możesz żyć w przeświadczeniu,że masz jedyną,słuszną wiedzę i uczucia do oceny świata wokół.Choć negujesz swoją opinią ,że są tacy ,co myślą innaczej niż ty - niestety(dla ciebie),zaskoczę cię : ISTNIEJĄ!!!i naprawdę nam nie przeszkadzasz i nie musisz myśleć,jak my!
I czym tak się podirytowałeś, że starasz się mnie obrazić za wszelką cenę? Udowadniasz tylko kto tak naprawdę jest "mały". I czy pisząc tego posta nie uważasz, że to Ty masz absolutną rację? Wydaje mi się, że właśnie tak myślisz "ale nie możesz żyć w przeświadczeniu,że masz jedyną,słuszną wiedzę i uczucia do oceny świata wokół". W tym momencie nie jesteś lepszy ode mnie.