Jest poetycki, malarski, cudowny. Bardzo piękny.
Ja ten film obejrzałam w nocy i w pewnej chwili musiałam zatrzymać go i wyjść z pokoju. Musiałam zapalić wszystkie światła w domu, bo tak sie bałam
Umówmy się na pewną rzecz. Zgadzam sie z Tobą, ale przestań nazywać ten film horrorem. Ładna historia, ale nie HORROR!
Tak naprawdę to jest w pewnym sensie horror, Natura upomina się o szacunek ale dając coś w zamian. Oczywiście nie w rodzaju obecnych i do tego bardzo dosłownych produkcji. Ukryty przekaz dochodzi do wnętrza stąd mogą być i takie reakcje. Góra miała twarze, i w pewnym sensie wchłonęła dziewczyny. Natura w swojej najczystszej i nie zniszczonej postaci. Kiedyś w horrorach nie było dosłowności a głównie nie domówienia i symbole i nastrój pobudzający wyobraźnie i czasem nawet i strach. Sam fakt że w filmie o kobiecie panterze a ni razu nie pokazano pantery, tylko jej groźny pomruk w ciemnościach i reakcje zwierząt na jej obecność.Takie coś bardo poruszało wyobraźnią. Oczywiście że osoby o wrażliwej wyobraźni mogły odebrać to jako horror. Romantyczna poetycka opowieść, przecież romantyzm właśnie stworzył podwaliny pod horrory. :)))