czy film jest wielki tylko wtedy, kiedy będzie cholernie nudny i "zbyt prosty dla przeciętnego widza"? "Pikinik..." jest stary, ale to nie znaczy, że przez to musi być kiepski (spójrz choćby na Absolwenta).
Podsumowując:
hm... tajemnica, z której jak to z prawdziwej tajemnicy, nic nie wynika :) i przez 2 h oglądamy sobie laski biegające po skałach, ... i tyle. fakt, że widać też trochę sztuczności całego systemu kształcenia, wychowania itp, ale to chyba nam nie zrekompensuje bolącego tyłka.
dla mnie, jeśli chodzi o nierozwiązane tajemnice, najlepsze jest Twin Peaks!
... mam podobne zdanie.. film moim zdaniem przeceniany.. nawet bardzo..
jest dobry.. ale nie tak rewelacyjny jak sie spodziewalem
tak jak wspomniales wlasciwie z niego nic nie wynika.. choc ta tajemniczosc jest momentami naprawde tajemnicza to chwilami jest.. naciagana.. tamu filmowi czegos brakuje
z dobrego serca 6/10
Widocznie jesteście zbyt prości i nierozgarnięci by zrozumieć przesłanie tego filmu. Wszelkie filozozoficzne rozważania są zbyt ciężkie dla waszych płytkich umysłów. Zalecam Wam dużo czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Może kiedyś dojrzejecie, zrozumiecie i docenicie jak wielkim dziełem jest "Piknik pod Wiszącą Skałą".
"Widocznie jesteście zbyt prości i nierozgarnięci by zrozumieć przesłanie tego filmu." - a może Ty jesteś zbyt prosty a na pewno nierozgarnięty. nie napisali ze film to dno i ble, ble,ble ... napisali o swoich odczuciach, podali argumenty i gówno Ci do tego jacy są a to że film im sie nie podobał to ich sprawa.
pierwszy raz obejrzałem Piknik jak miałem z 13 lat i od tego czasu , a dużo go upłynęło, film bezsprzecznie uważam za arcydzieło, ale rozumiem że nie każdemu może sie podobać, bo nadymany jest ponad miarę . A tak na marginesie to podaj mi przesłanie tego filmu bo aż pałam ciekawością co też to jest według Ciebie
to tobie radze troszke poczytac, przedewszystkim o argumentowaniu swoich pogladow...
dla jasnosci.. jeszcze raz powiem... FILM JEST DOBRY.. NAWET BARDZO DOBRY.. scena kiedy dziewczeta wspinaja sie po skalach jest swietnie zrobiona, muzyka jest rowniez bardzo nastrojowa.. poteguje ten nastroj grozy i tajemniczosci..
ale nie pozwole tego filmu nazywac arcydzielem bo obraza sie w ten sposob prawdziwe arcydziela filmowe...
Filmów się nie czyta tylko ogląda. A jeśli po obejrzeniu trzeba coś czytac jeszcze, to naczy, że film sam nie potrafi się obronić i autor nie potrafił wszystkiego umieścić.
wiec Dziwologu, chcialabym sie bardzo dowiedziec, jakie wg Ciebie jest przeslanie tego filmu, bo poza skrytykowaniem min mojej osoby (o kotrej zreszta nic nie wiesz) niewiele wniosles do dyskusji. bede Ci niezmiernie wdzieczna, jesli mnie oswiecisz czemu piknik jest tak wielkim dzielem. czekam na odpowiedz NA TEMAT :)
Akurat czemu "Piknik ..." jest wielkim dziełem, to łatwo wskazać. Bo był pierwszym tak popularnym filmem mistyczno - oniryczno - symbolicznym (nie twierdzę że całkowicie pierwszym, gdyż ten przełom już było widać tu i ówdzie, lecz pierwszym który zyskał taka widownię i przede wszystkim wielki oddźwięk na całym świecie, choć nie pochodził z Hollywood:). To był bodajże 1975 rok, kręcono go na pocz. lat 70-tych ? wtedy gdzieniegdzie zwyciężała już kontrkultura, a jednak w kinie robiło się ciągle głównie westerny/kryminały, filmy historyczne i obyczajowe, z których oprócz paru perełek większość byście dziś potraktowali jako ramotki (dopiero potem odgrzebano trochę dzieł "prekursorskich", tyle że nie wywołujących szerokiego oddźwięku). Nawet horror i sf uchodziły za gatunki poślednie, dlatego drugim filmem o tak przełomowym znaczeniu stała się "Odyseja kosmiczna" Kubricka (potem kolejną rewolucją, choć z innych przyczyn, stały się pierwsze "Gwiezdne wojny"). Ale Odyseja, którą zresztą bardzo cenię, w międzyczasie się już trochę zestarzała, tymczasem film Weira niemal w ogóle nie odczuł upływu czasu !!! ? mówcie co chcecie, ale dla mnie to też jedno z ważnych kryteriów.
Po drugie, bo zawiera ogromną masę symboli i odniesień obyczajowych, kulturowych, religijnych, magicznych, nawet sf (interpretacja samej autorki książki:). Wyniosła skała, stające na tej samej godzinie zegarki, dziewczyny z pensji dla dobrze ułożonych dziewcząt, gorsety, przekraczanie strumienia przez dziewczęta i oddzielnie przez chłopaka, wspinanie się wąską ścieżką w górę, twarz widoczna wśród skał, odniesienia do kultury Aborygenów itd. itp. Także data ? 14.02. i niepamięć ocalonej dziewczyny są ważne. A zwróciliście uwagę, że kolega paniczyka Michaela, Albert, który w końcu odnajduje Irmę ? jest jednocześnie bratem nieszczęśliwej Sary ? Bertiem, oddzielonym od niej? Nie spotkają się, chociaż żyli tak blisko siebie. To wszystko ma znaczenie. Mamy tu więc i Poe'go, i Freuda, i Junga, i jeszcze Horney na dokładkę :). "All that we see or seem, Is but a dream within a dream.". Zachęcam do kliknięcia na takie małe słówko "recenzje" oraz poszukania w sieci ? np. http://www.film.org.pl/prace/piknik.html, bo szkoda klawiatury na powtarzanie. A wszystko to ? przypominam ? w czasach kiedy o wielu rzeczach nie mówiło się wprost, przynajmniej w kinie które chciało uchodzić za poważne /nie mylić z dziełkami "hippisowskimi"/. Nie tak jak dziś, kiedy wszędzie pełno dosłownych flaków i cycków. Odnoszę czasem wrażenie, że mnóstwo ludzi nie rozumie różnicy i nie wie, jakie przemiany zaszły w obyczajowości przez ostatnie 50 lat ? a to już jest wtórny analfabetyzm.
[ Film największe sukcesy odnosił w krajach anglosaskich i germańskich, także na południu (chyba doceniły go nawet Żabojady, które zawsze uważają, że wszystko robią lepiej:), czyli tam gdzie psychoanaliza stanowiła chleb powszedni; dla ciemnych Polaczków najwyraźniej nawet po trzydziestu paru latach jest za trudny :( ].
Po trzecie, bo jest rewelacyjnie zrealizowany. Sporo filmów "wielkich i ważnych" strasznie się zestarzało, tymczasem "Piknik" równie dobrze mógł być zrobiony kilka lat temu, nie byłoby widać prawie żadnej różnicy. Wspaniałe zdjęcia, montaż, cudowna muzyka ? zresztą też wówczas dosyć nowatorsko wybrana (no przepraszam, ale jeśli ktoś nie docenia ścieżki dźwiękowej do tego filmu ? to albo jest głuchy, albo coś z nim nie tak).
Po czwarte, bo wszystko to nakręcono w pięknej, poetyckiej konwencji, co też wówczas nie było regułą, a równocześnie film jest sprawnie zmontowany i stanowi bardzo porządną story (przy czym lekko porwana momentami fabuła wprowadzona została celowo!). Czy wiecie ile powstało filmów "ambitnych", które w rzeczywistości nie zawierają nic wielkiego, a jednocześnie od ich oglądania zęby bolą?
Po piąte, bo porusza sprawy przeżyć młodych dziewczyn, co w tamtych czasach w oficjalnym kinie nie było normą ? gdyż uważano je za mało istotne dla ludzkości :)
Po szóste, bo ma KLIMAT! O gustach się nie dyskutuje, lecz dla niektórych osób "Piknik" jest po prostu, zwyczajnie, piękny. Szczególnie zdjęcia i muzyka. A tych ludzi, dla których nie jest ? należy tylko żałować, ich strata :)
Można nie szukać symboliki, sensu, fabuły, wystarczy poddać się urokowi tego obrazu i już samo to wystarczy, żeby wstawić go do Ulubionych.
Po siódme, bo oglądam filmy już ponad 15 lat, ale mało widziałem przez ten czas aktorek tak prześlicznych, i tak pasujących do roli, jak Anne Lambert. Jej Miranda naprawdę jest "aniołem Botticellego". I do tego aniołem, który pojawia się i znika akurat w odpowiednich momentach.
P.S. Ktoś na tym forum twierdził, że lepszym filmem w podobnym klimacie jest "Weiser ...". No ludzie, zachowajmy jakieś proporcje! To nie jest zły film. Ale jak Weiser zdobędzie podobną widownię na całym świecie i za 30 lat miejsce w historii kina, to wtedy pogadamy.
Uff, tak się napisałem, że chyba zrobię z tego też temat na tut. forum.
mądrze napisane. Jeno nie wiem gdzie tam masz świetny montaż, skoro w 1998 w wersji reżyserkiej wywolono koło 10 minutek scen, bo były bezwartościowe.
Ale interpretacja trafna, rzeczowa i powinna wiele osób nakłonić na zastanowenie się. Z większością się nawet zgadzam:) Jeno dla mnie film kompletnie leży pod względem narracji budowania historii, przez co od gdzieś 40-50 minuty robi się byle jak,obyczajowo i nudnie. I nawet napakowanie go sybmolami po brzegi nie pomaga=-) Ale tak mi się wydaje. I wtedy zdjęcią piękne i super muzyka nie spowoduje, żeby ktoś wysiedział 2h:D
To tyleeee:D
od lat 70-tych jednak zmieniło się podejście - dziś ówczesny montaż wydaje się nam trochę nudny, dlatego wyrzucono to, co w swoich czasach było jeszcze OK.
Zgodzę się z tym, że najlepsza jest pierwsza część filmu (plus sama końcówka - śmierć Sary, zachowanie szefowej i informacja o jej śmierci - pod Wiszącą Skałą:) oraz Miranda i Mademoiselle machające do siebie). Ale II połowa, nawet słabsza, jest ważna dla znaczeń symbolicznych.
Twój komentarz jest bardzo rzeczowy i podparty solidna wiedzą. Nie mogę się jednak do końca z nim zgodzić. Nie jest tak , że łatwo można wykazać , że film jest arcydziełem. Jak widać na tym forum nie jest to tak oczywiste. Wielkie podziękowania "Gazecie Wyborczej" za to , że przypomniała ten film dzięki niej jest tak ożywiona dyskusja o tym filmie. Mówi sie tu o montażu o tym czy sie ze starzał , że to jet stare kino, ze dzisiaj się już tak nie kręci. A jakie to ma znaczenie. Albo film jest dobry albo nie . Jeśli chodzi o technikę montażu filmowania to było już wszystko. A nie o technikę zaprawdę tu chodzi. Obraz jest pięknie sfilmowany , do tego inteligentnie nie ma zbędnych scen, nie ma silenia sie na efekt! i to urzeka.
Czy trzeba naprawdę napisać o czym ten film jest? Jaka jest w nim tajemnica? Zapewniam wszystkich , ze nie kryje sie tam żaden wątek sensacyjny, może dlatego ten film wydaje się niektórym bez sensu? Bo nie przystaje do rzeczywistości , którą znamy z własnego doświadczenia?
Proszę tych , którzy nie podzielają zachwytów nad tym filmem, nie wystarczy powiedzieć , że coś jest g... Po co zabierać głos jak się czegoś nie rozumie? Są przecież prostsze filmy z prostymi aluzjami bez tzw.drugiego dna.
... i dlatego ja nie napisałem "wykazać", tylko "wskazać" :)
Wykazać komuś kto sam tego nie czuje, że film ma klimat, byłoby raczej trudno. Albo się to czuje, albo nie.
A że najważniejsza nie jest ani technika, ani sens, to właśnie napisałem - w punkcie 6. (i trochę w 7. :). Potem jeszcze przerobiłem i poprawiłem tę wypowiedź, więc więcej sensu ma ten sam post puszczony na forum jako temat - w szczególności pkt 7. :)
Do Martina "dla ciemnych Polaczków najwyraźniej nawet po trzydziestu paru latach jest za trudny :( ]. "
albo Ty jesteś tak głupi, albo nie masz gdzie popisać się elokwencją i wpadłeś na genialny pomysł wypisania eleboratu na cześć filmu, którego nikt nie krytykuje. Gdybys był blisko dałbym Ci za to zdanie po prostu w ryj ale ze .... i tak byś nie zajarzył za co powiem Ci tylko zrywaj sie z tymi swoimi mądrościami. Piknik jest na 10 bo każdy może go zinterpretować na swój sposób a twoja interpretacja szczerze mówiąc jest do ..... dupy - zresztą tak jak i Ty
mam się gdzie popisać elokwencją, więc widocznie jestem głupi
w ryj możesz spróbowac dać, jeśli ci nie szkoda spędzić paru miesięcy życia w szpitalu
P.S. nie przedstawiłem interpretacji Pikniku, tylko jego wartości filmowej, wskazałem też co mi się podoba; interpretacji może być wiele - co zresztą stanowi o sile tego filmu; Piknik krytykuje wielu - poczytaj na tym forum, zamiast spamować
Widzisz stary bo to nie jest zwykły wielki film to czysta Sztuka przez wielkie "S". Jeśli jesteś wrażliwy na piękno , lubisz chodzić do galerii , lubisz kontemplować obrazy. Jeśli czasem zamyślasz się i zadajesz sobie pytania na , które od wieków odpowiedź usiłują znaleźć filozofowie. Jeśli, jeśli , jeśli ...
Widzisz to nie jest Twoja wina , że nie rozumiesz tego filmu. Wiem , że z tego powodu cierpisz i jesteś skonfudowany , że nie należysz do grona osób , które ten film doceniły i uwielbiają go. Pocieszę Cię nie musisz już cierpieć , nie musisz wcale należeć do tego koła. Nie ma przymusu. Proszę Cię , tylko nie ujawniaj publicznie swoich opinii bo tylko dajesz kiepskie świadectwo o sobie. Proponuje idź sobie na forum, "Szklanej pułap
"Jeśli czasem zamyślasz się i zadajesz sobie pytania na , które od wieków odpowiedź usiłują znaleźć filozofowie. Jeśli, jeśli , jeśli ... " - jezu, ale pierdo.lenie:/ czegoś Ci brakuje w życiu, że musisz szukać odpowiedii w filmach?
"Proszę Cię , tylko nie ujawniaj publicznie swoich opinii bo tylko dajesz kiepskie świadectwo o sobie. Proponuje idź sobie na forum, "Szklanej pułap
Akurat Matrix I to świetne kino sf, dzięki za przykład.
Wiesz jest takie powiedzenie " błogosławiona ograniczoność horyzontów, w małym świecie czujemy się wielcy". Do ciebie pasuje jak ulał. A "Piknik..." to nie jest film o panienkach ze szkółki niedzielnej i nie wysila się na siłę być ambitnym filmikiem. Jakby taki był to byś na pewno uważał to za wybitne dzieło. Podam Ci przykład jest taki obraz Leonarda Da Vinci " Mona Lisa" co powiesz o tym obrazie? co powiesz o ludziach którzy doszukują się w nim różnych symboli i znaczeń? No więc "Piknik..." jest takim dziełem,takim obrazem sensu stricto tyle że obrazem ruchomym.Ty pewnie tego nie łapiesz bo nie masz tej wrażliwości , która jest niezbędna do obcowania ze sztuką. Nie przejmuj się tym pamiętaj o sentencji ww. czuj sie wielki.
No nie łapie, bo nie rozumiem jak można być cofniętym w rozwoju na tyle, żeby nie zrozumieć, że na obraz popatrzysz kiedy chcesz, nawet sekunde, weźmiesz z niego tyle ile zechcesz, a przez film tak czy siak musisz przebrnąć przez 2 godziny.
Ale z tego co piszesz wynika, że czułbyś się fajnie spełniony, gdyby przez 2 godziny oglądał w kinie film gdzie cały czas lecą slajdy z obrazami Da Vinciego, a potem ludzie uznaliby to za genialne dzieło pełne symboliki i geniuszu. Łaaałł.No ale ty masz taką wrażliwość, że dałbyś takiemu filmikowi 10 zapewne, byle byłby symbole i fajna muzyczka najlepiej.
Oczywiście słaby film można wytłumaczyć symboliką i ukrytymi dnami, to jest oczywiste i zdarza się to nawet na forum spider-mana, gdzie zapaleńcy wmawiają o głebi trzeciej części.
Piknik nie jest słaby, jednak jest specyficzny w budowie,narracji. I albo ktoś to uważa za plus, albo za minus. I fajnie że zaznaczyłeś, że 1 Matrix, chociaż z twojego toku myślenia wynika, że wszystkie trzy powinny być arcydziełami. To tyle.
Dzięki kolego ,że tym razem Twoja wypowiedź zachowała poziom. Wiesz reżyser to jest twórca , który ze swoim pomysłem a później dziełem może zrobić co chce, a odbiorcy dzieła niech się "męczą" i zastanawiają się co autor miał na myśli:) Ja myślę , ze "Piknik pod Wiszącą Skałą" oprócz całej tej otoczki tajemniczości symboliki i tego wszystkiego co Cię nie rusza ma wspaniały obraz. Było kilku reżyserów, w historii kina , którzy zrobili filmy-obrazy majstersztyki . Odyseja 2001 są tam sceny obracających się stacji kosmicznych w rytm walca wiedeńskiego ciągną się jak guma do żucia , a przywiązanie Kubricka do szczegółów graniczy z chorobą maniakalną.Myślę , że Kubrick wpadł wcześniej od ciebie na pomysł filmowania obrazów, tyle , że współczesnych (przyszłych?) tyle , że musiał wprowadzić minimum ruchu . "Mechaniczna pomarańcza" ,"Barry Lyndon" te filmu porażają obrazem, to są majstersztyki. Zgadzam się , że nie nie musi to być najważniejsze w kinie ale w bogactwie form , stylów ale i morza kiczu to jest ważne i wartościowe akurat . A co do tła, drugiego dna , symboliki, to pokaż mi film , który nie niesie jakiegoś przesłania( " Łowcy jeleni",prześwietny "Czas apokalipsy" przecież to nie są dzieła li tylko o wojnie!). Kino , albo szerzej sztuka ma to wpisane w swoja naturę , że niesie jakieś przesłanie, bo sztukę robią ludzie poszukujący ( miedzy innymi tacy , którzy poszukują odpowiedzi o sens istnienia i inne problemy , które ty jak mniemam odrzucasz ).Oczywiście, jakiś głupiec mógłby wskazać abstrakcyjne obrazy Picassa albo Miro powiedzieć , że autorzy tych obrazów nie mogli nic mieć do powiedzenia bo to wg.nich bohomazy, ale cóż wszystko jest sprawą optyki, dla jednych świat jest prosty dla innych bardziej złożony.I tak samo jest ze sztuką.
Pozdrawiam.
'przywiązanie Kubricka do szczegółów graniczy z chorobą maniakalną" - ale ma ciekawą fabułę i narracje. Nie nudzi i nie skraca filmów po latach. Po za tym masz problem z jedną rzeczą. W filmach, które podajesz jest naprawde ciekawa i wciągająca fabuła i klimatyczna narracja. W pikniku tego pierwszego nie ma wogóle, narracja "poetycka" nudzi po 40 mintuach (bo to że ktoś zaginął i go szukają to jest banał i pierdoła w wielu filmach) i jeśli tego nie widzisz to sorry.
Fregata twoje posty brzmią jak jakiegoś fantayka, który poza tym filmem świata nie widzi. Nie zgadzam się także, ze wszystkimi tekstami Redgarda, ale jak tak patrze, to on ma bardziej trzeźwe spojrzenie, a ty z każdym postem pogrążasz się w coraz śmieszniejszych przykłądach, tylko czekam kiedy porównasz rower do kanapki. Seriooo. Twoje wywody są głupie i weź ty się zastanów. "czas apokalipsy/jądro ciemności", "Łowca Jeleni" "2001 odyseja" co ma piernik do wiatraka?
Omawiany jest tu "piknik.." i żaden inny film, a twoje analogie w żaden sposób nie pokazują żadnego sensu. Piszesz o filmach, które mają fantasyczny zamysł, fabułę, narracje i puente. Wszystkie te 4 rzeczy, które powodują że są świetne. I te porównania do obrazów. Coś ty gatunki pomylił? nie zaczynaj tylko podawać przykładów piosenek czy gier. plizzz...
Mało tego zaczynasz się gubić w swojej obronie. Nie wiem jak mozesz Kubricka do Weira porównywać, ale spoko. Redgard spuść z tonu, bo nie warto ;]
'przywiązanie Kubricka do szczegółów graniczy z chorobą maniakalną" - ale ma ciekawą fabułę i narracje.
W "Odyseji 2001" jest narracja? hm ...ciekawe.
(bo to że ktoś zaginął i go szukają to jest banał i pierdoła w wielu filmach) i jeśli tego nie widzisz to sorry.
Też mi przykro , że wielu rzeczy nie widzisz. A jeszcze bardziej , przykro , że chcesz wszystkich(nie tylko mnie) równać do swojego poziomu.
Fregata twoje posty brzmią jak jakiegoś fantayka, który poza tym filmem świata nie widzi
No akurat to jest czat o "Pikniku..." To bronię tego filmu. Co do fanatyka, to tak jestem kinomanem (jak chcesz to nazwij to fanatyzmem, przecież i tak nie rozumiesz znaczenia tego słowa ).
Bronię tego filmu , wyrazem opinię, dzielę się pozytywnymi wrażeniami z filmu.
Twoje wywody są głupie i weź ty się zastanów. "czas apokalipsy/jądro ciemności", "Łowca Jeleni" "2001 odyseja" co ma piernik do wiatraka?
To , że te filmy są nie o: w o j n i e ( jak czytałaś książkę to może wiesz , że Josep Konrad nie napisał książki o Wietnamie) czy o r e j s i e k o s m i c z n y m . Tak jak " Piknik..." NIE JEST O ZAGINIęCIU DWóCH PENSJONARIUSZEK SZKółKI NIEDZIELNEJ.
Piszesz o filmach, które mają fantasyczny zamysł, fabułę, narracje i puente.
Zapomniałaś dodać i HAPPY END.
I znów proszę napisz mi jaka była puenta ww. filmów?
Wszystkie te 4 rzeczy, które powodują że są świetne.
Tak??? Jak w szkolnym wypracowaniu ? Aha. To już będę wiedział.Dzięki.
Na koniec.
Film Weira mnie urzekł (chyba nie tylko mnie). Ciebie nie. Ja coś przeżyłem a Ty?
Nie wiem, czy można przyrównywać Weira do Kubricka.
Ale "Piknik" do "Odysei" akurat często bywa przyrównywany. Już kilkakrotnie zetknąłem się z porównaniem albo opozycją właśnie dokładnie tych dwóch filmów. Może dlatego, że oba uchodzą za przełomowe w historii kina.
Patrz np. ? mój post z 05.11. wyżej,
? a kilka dni później zupełnie niezależnie natknąłem się na to http://www.filmweb.pl/blog/entry/471391/Piknik+pod+Wisz%C4%85c%C4%85+Ska%C5%82%C 4%85.html
Ale powiedzieć o fabule "Pikniku" ? "ktoś zaginął i go szukają to jest banał i pierdoła" ? no tutaj to szczęka mi opadła. Z tak błyskotliwą interpretacją jeszcze się nie zetknąłem :)
co jak co ale film jest nudny. albo ja go tak odbieram. jest jeszcze jedna opcja - jestem debilem albo glupkiem i nie jarze o co w tym filmie chodzilo, bo ja tu zadnych symboli, zadnego mistycyzmu zadnej magiii nie widzialem a jesli juz to w baaardzo malym stopniu. i dlatego dla mnie film jest po prostu o niczym. o zaginieciu i poszukiwaniu tych zaginonych.
i zeby bylo jasne. ja zdaje sobie sprawe ze ten film jest mistyczny i moze byc wielkim dzielem. dla mnie nie jest. po prostu nie widze w nim nic z tego co wymienialiscie nie wize w nim nic magicznego, ale widze ze tak niektorzy go moga odbierac. dlatego uwazaja go za cudo.
po prostu to zalezy od nas samych od naszej osobowosci. jak nie wierzysz w pierdolenie (za przeproszeniem) glupot, to ten film cie nie urzeknie. ale to nie znaczy ze jestes glupi/ debilny i film jest dla ciebie za trudny. pozdro