liczyłam na jakieś zakończenie... że wszystkie te fakty (np. zeznanie tej grubszej o ich guwernantce idącej na tą górę tylko w bieliźnie) mają jakieś znaczenie.. oglądałam z zapartym tchem ;P licząc na jakieś rozwiązanie a tu nic...
glupcze, przeciez oto chodzi w tym filmie, ze nie znamy calej prawdy, ale na podstawie tego co zobaczylismy mozemy sie wiele domyslac. sam odnalazlem conajmniej 3 tropy, dotyczace tego co sie tam moglo stac.
też miałam parę tropów...jednak bardziej liczyłam na potwierdzenie któregoś... nie spodziewałam się takiego zakończenia....ale żeby od razu głupcze :|
W tym filmie jest wszystko bardzo dokładnie wyjaśnione, polecam obejrzeć go jeszcze raz, ja zrozumiałem wszystko dopiero za 4 razem...
Gdyby było rozwiązanie mielibyśmy "Kryminalne Zagadki Australii" :P Magia tego filmu polega na tym, że NIE wiadomo co się stało. Ludzie niczego tak nie lubią, jak tajemnic i zawsze kiedy pojawia się ich rozwiązanie wiążę się to z rozczarowaniem. Poza tym może moja sympatia do tego filmu wiążę się z byciem wieloletnią fanką "Z Archiwum X" ;p
czytałam, że do książki na podstawie której powstał film wydano po latach ostatni rozdział, ktorego wydawca nie chciał przyjąć na początku aby książka była bardziej tajemnicza. Nie dotarłam do niej, ale ponoć dziewczyny zamieniaja się w jakieś krabopodobne stworzenia. Brzmi żałosnie ale w mitologi Aborygenów jest taki mit o krabie i kruku. Krab i kruk zastanawiają się jaką smierć wybrać. Krab wchodzi w dziurę w ziemi/skale i wychodzi stamtąd odrodzony (po wylince bez skorupy) kruk natomiast zamyka oczy i rzuca się na ziemie. Ginie. Według mitologi aborygenskiej ludzie wybrali ten drugi rodzaj śmierci - kruk. Skojarzyło mi się to własnie z tym filmem. Dziewczyny na skale jak kraby odradzają się (ale w innym wymiarze - duchowym) a sierota ktora z nimi nie pojechała na piknik wybiera śmierć kruka. A bieganie bez butów i wyrzucenie gorsetów to taki symbol - pozbywaja się tego co je ogranicza, utrudnia kontakt z natura. I nie szukam innych rozwiązań. Bankowo wrócę do tego fimu. Pozdrawiam
też słyszałam o tym ostatnim rozdziale 'the secret of hanging rock' a tu znalazłam jakieś podsumowanie http://en.wikipedia.org/wiki/The_Secret_of_Hanging_Rock
Też czuje duży niedosyt, taki 'dziwaczny' trochę..... jednak chyba film zbyt spłaszczył idee filmu, z jednej strony a z drugiej ten niedosyt, ta tajemnica, oryginalne podejście (nie komercyjne), powoduje że ma się wrażenie iż jest to film zapadający w pamięć jak "Stalker". Jednak w tym ostatnim było więcej interesujących dialogów, natomiast przy pikniku szybciej czas minął..... mimo powolnej narracji.