A gdyby w przyszłości mieli zrobić film o naszym przesympatycznym królu? Mógłby nosi tytuł np. "Ja, Julian". Akcja działaby się przed pojawieniem zwierzaków z zoo na Madagaskarze. Film opowiadałby o młodych latach Julian, jego dążeniu do władzy, pojedynku o tron z innym lemurem, dlaczego Mort ma takiego bzika, na punkcie królewskich stóp, jak to się stało, że Maurice został "prawą ręką" Juliana czy coś w tym stylu.
Co o tym sądzicie, a może macie inny pomysł?
Tylko że lemury pojawiły się wraz z Pingwinami w zoo, wcześniej były na Madagaskarze. Ktoś tu przegapił kawał fabuły :)