To zupełna nieprawda. O pożodze rewolucji mówili najgłośniej przeciwnicy polityczni Allende z chadecji i partii narodowej. A chaos w kraju potęgowały działania organizacji, partii politycznych i grup społecznych niechętnych rządowi Allende. CIA, skrajnie prawicowa nacjonalistyczna i terrorystyczna organizacja Patria y Libertad, oligarchia, prywatne media, partie chadecka i narodowa (konserwatyści), większość korpusu oficerskiego, związki przedsiębiorców i pracodawców oraz część klasy średniej otumanionej przez chadeków bezustannie prowadziły cichą wojnę nie przebierając w środkach. Jeśli spojrzeć na takie fakty jak to, iż CIA finansowała Patria y Libertad oraz partię chadecką i największy dziennik el Mercurio a także strajki właścicieli ciężarówek i autobusów, amerykańska centrala związkowa AFL-CIO (wykorzystywana przez CIA do tajnych operacji) wspomagała niektóre chilijskie związki zawodowe oraz federacje wolnych profesji i pracodawców a Pentagon szkolił oficerów sił zbrojnych i wysyłał pomoc wojskową dla armii chilijskiej to jasne się stanie jak USA dobrze się przygotowały do siania fermentu i zamieszania. Do tego trzeba dodać presję na MFW i BŚ aby nie udzielały Chile kredytów i skłonienie zagranicznych inwestorów do wycofania się z tego kraju.
Kiedy wszelkie działania typu strajki, nieprawdopodobne kłamstwa (o inwazji kubańskiej!) i straszenie ludzi w mediach "krwawą rewolucją", sabotaż Patria y Libertad niszczącej mosty, elektrownie i linie wysokiego napięcia, głosowania przekupionych parlamentarzystów, werdykty skorumpowanych sędziów i szantaż ekonomiczny ze strony Waszyngtonu nie przyniosły zamierzonego efektu czyli upadku lewicowego rządu wybrano opcje zamachu stanu.

Podczas dyktatury Pinocheta zastało zamordowanych lub zaginęło 3197 osób przy czym według wielu są to dane zaniżone. Wszystkie te ofiary zginęły z rąk wojska, tajnej policji DINA i szwadronów śmierci (organizowanych przez oficerów armii). Więcej niż połowa ofiar reżimu nie miała nic wspólnego z lewicowymi partiami politycznymi. Komuniści stanowili tylko 15% ogólnej liczby zabitych. 48% zamordowanych i zaginionych nie było członkami żadnej z partii politycznych a mimo to dyktatura ich wykończyła...
Liczba ofiar lewicowych grup zbrojnych czyli MIR i FPMR wynosi ponad 90 osób i prawie w 100% są to wojskowi i policjanci zabici podczas akcji wymierzonych w aparat represyjny dyktatury.

Każdy ma swoją 'prawdę'.

Stuknij sie w leb. Dostaniesz z glana na placu zamkowym i sie skonczy dzien dziecka. Idz do ksiazek albo kopalni, niewolniku. I blagaj rzad aby laskawie nie przepieprzyl twojej emerytury.

Nie dość, że mało kulturalnie, to zupełnie bez sensu. Nie wiadomo ani do kogo, ani o czym. Ale "ostro".