Carlo Collodi z pewnością byłby rad, że po ponad wieku od jego śmierci stworzona przez niego postać wciąż żyje, nie jestem jednak pewien, czy o tej przeróbce miałby dobrą opinię.

Sam pomysł jest wbrew pozorom wdzięczny (choć nie pionierski, pamiętajmy, że już choćby Stanley Kubrick wymyślił „A.I. Sztuczną Inteligencję”), ale cała reszta to jakaś kretyńsko idiotyczna opowiastka mało wspólnego mająca z piękną, a zarazem mroczną bajką Collodiego. Plus zawarta tu krytyka na techniczną globalizację (taa, temat w sam raz dla dzieci) included. Koszmar !!

Wytrzymanie przy tym filmie 80 minut było dla mnie męką nad mękami (już po 20 wymiękłem). Mam wrażenie, że ten film jest targetowany w cztero, pięciolatków. Po włączeniu TV dziecko ma patrzyć w kolorowe obrazki śmigające po ekranie, a rodzic idzie w tym czasie na piwo. Pięciolatek i tak nie odburknie na chałę. A ta wygląda jak skorupa robota – pusta, bez serca, bez duszy…

Moja ocena - 1/10