Seksistowskie żarty wobec kobiet co chwila, traktowanie ich przedmiotowo, jako niepełnosprawne umysłowo...
Rasistowskie żarty z Indian, którzy są "nieinteligentni" i dzicy...
Nieustanne rozwiązywanie problemów przez przemoc, żarty z zabijania.
Już jako dziecko coś mnie w tym filmie irytowało, ale teraz wreszcie wiem co.
Zwyczajnie o nic w tym filmie nie chodzi, jest serią przypadkowych zdarzeń, piosenek, tańczenia w piżamach przez cały seans i pokazywania kobiet jako zazdrosne ździry, które po kolei wszystkie próbują zabić Wendy na różne sposoby.
Nic dziwnego, że po latach Amerykanom odwaliło w drugą stronę, jak wtedy mieli taką ideologię. Odpokutowują swoją głupotę, robiąc kolejną głupotę.