Szłam na film pełna entuzjazmu. Lubię przygody Piotrusia Pana, lubię filmy kostiumowe. Dzieciom ooczywiscie film się podobał, natomiast my dorosli z powodzeniem mogliśmy spać. Każdy doskonale zna zakończenie tego filmu, tak wiec od kolejnej ekranizacji oczekuje sie czegoś niezwykłego, czegos co nie pozwoli się nudzić mimo dobrze znanej treści. Niestety nic takiego w tym filmie nie ma. Prosi się aż, aby chociaż w tle rozbrzmiewały pirackie piosenki. Nic z tego - zero podkładu muzycznego. Rutyna, szblon, wyszłam z kina rozczarowana.
piotrus pan:):):):):):
to byla jedna z najcudowniejszych bajek jakie w zyciu widzialam!
po calej serii kreskowek ktore tak naprawde bardziej podobaja sie doroslym niz dzieciom(shrek, potwory i spolka, epoka lodowcowa) w koncu cos czego juz od dawna nie ma w kinie przeznaczonym dla mlodych odbiorcow - cudownej dzieciecej naiwnosci. wlasnie takie bajki pamietam z dziecinstwa i cudownie bylo przeniesc sie znow w swiat przygod nie poswiecajac calej uwagi czekaniu na kolejny zart ktorego dzieciaki na sali i tak nie zrozumieja. nie zebym miala cos przeciwko wymienionym wyzej kreskowkom bo naprawde je uwielbiam, ale moim zdaniem najnowsza ekranizacja piotrusia zapelnila luke ktora z powiekszala sie z kazda nowa produkcja disneya.