Super!
Wciągające - trzyma do końca. Trochę za krótki jak na mój gust - po obejrzeniu pozostał niedosyt.
Bardzo udana animacja, zmieniono trochę fabułę bajki symfonicznej, jednak to niczego jej nie ujmuje. Naprawdę warto ją zobaczyć i zasługiwała na uznanie w postaci Oscara. Nie ma co słuchać znudzonych dzieciaków pasjonujących się jakże rozwijającymi bajkami o niejakim Balcie :)
Masz coś do Balto?! To przepiękny film, nie to co ta żenada! "Piotruś i wilk" to film dla snobów zapatrzonych w dzisiejszych "artystów". Jest bez sensu, brzydka animacja (o wiele gorsza od poniżanego za to filmu "Alpha and Omega"), nie ma w tym nic poza tym, że bajka jest prosta, tandetna i bez żadnych dodatków co urzekło panów jurorów, którzy przypomnieli sobie dzieciństwo kiedy leciały podobne bajki jak np "Miś uszatek" (zboczony przedszkolak uważający się za dorosłego, jak i przez innych). Tyle jest w tym piękna. Powinniśmy w takim razie zacząć kręcić filmy nieme, albo przedstawiać w kinach wielkie notesy, na których narysowane są patyczaki, kartki się przerzucają - WOW! O tak, to jest prawdziwa magia kina!
To miało swój sens wcześniej. Mogą być dobre, ale nie dla tego, że są wzorowane na "antykach".
Większość ludzi woli zachwycać się filmami które ruszają w nas to "coś", a nie bawić się w krytyków filmowych.
PS - Balto nie ma odpowiednika gramatycznego w języku polskim i powinno być: ...o niejakim Balto.
Tak samo powinno być: nie: lubię Balta, a: Lubię Balto.
I nie "znudzonych" i nie "dzieciaków" - Jest wiele dorosłych fanów Balto i to nie my zachwycamy się bez końca filmem który nadaje się na wieczorynkę!
Nie jestem dzieciakiem i nie wychowywałam się na bajkach o Balto (nie odmienia się, co kolega wyżej trafnie zaznaczył), obejrzałam go dopiero niedawno, więc nie oceniam go w sposób naciągany- ale żadna drętwa animacja, jak Piotruś i wilk, nie może się równać z Balto. Nawet nie można jej porównać z Zakochanym Wilczkiem (wybaczcie, że użyłam polskiego tytułu). Piotruś i wilk- skąd tak wysokie oceny? Animacja jest dnem na dnie, całą bajeczkę porównać można do starych bajek, których nienawidziłam. Nic w niej ładnego, nie wiem, czym się tak zachwycać.