6,1 17 tys. ocen
6,1 10 1 17279
4,9 9 krytyków
Piotruś. Wyprawa do Nibylandii
powrót do forum filmu Piotruś. Wyprawa do Nibylandii

Świetny

użytkownik usunięty

"Piotruś. Wyprawa do Nibylandii" to film, który stawia na niczym nie skrępowaną akcję, barwne i monumentalne scenerie, efekty specjalne oraz PRZYGODĘ. Myślę, że "przygoda" to słowo, które dobrze definiuje ten film. Nie zrozumcie mnie źle: film zawiera jedynie szczątkową fabułę, ale to co jest sprawdza się dobrze. Całość dzieje się przed wydarzeniami z filmu animowanego lub książki (nie jestem pewien na czym bazuje ten "Piotruś"), a jego zakończenie pozostawia wiele wątków otwartych, przez co wnioskuję, że planowany jest sequel, który również chętnie bym zobaczył, lecz raczej nie będzie mi to dane ze względu na słabe wyniki sprzedaży. Film podobno jest niezgodny w wielu miejscach z oryginałem, ale ja nie jestem wielkim fanem Piotrusia Pana i nie za bardzo mi przeszkadzało. Produkcja ta porusza również kilka ważnych tematów m. in. osierocenia, handlu dziećmi czy państwa totalitarnego. Hugh Jackman gra tu rolę głównego czarnego charakteru, czyli Czarnobrodego i wypada przy tym rewelacyjnie. Uśmiałem się szczerze przy scenie gdy on i wszyscy jego podwładni śpiewali rockowe przeboje :) Szkoda jedynie, że w późniejszej części filmu jest go tak mało. Reszta obsady dobrze wykonuje swoją pracę, choć nic nadto. Młody Levi Miller wcielający się w postać tytułowego Piotrusia zaliczył dobry debiut i być może jest to początek jego wielkiej kariery. Jedyne co muszę skrytykować to dubbing głównego bohatera w wykonaniu młodego Olafa Marchwickiego, który często boleśnie kłuł mnie w uszy.
Efekty specjalne i obróbka wideo są barwne i przyciągają wzrok. Pozwala ją wtopić się w świat fantazyjnej Nibylandii. Ciekawostką jest to, że ludzie w Nibylandii umierają poprzez zamienienie się w obłok rozpryskującego się kolorowego pyłu. Wiem, że jest to jedynie zabieg, by nie zgorszyć docelowego odbiorcy, ale jest to dla mnie trochę niepokojące, gdy główny bohater biega sobie mając na twarzy prochy zmarłego przed chwilą człowieka.
Ścieżka dźwiękowa też prezentuje się dobrze, wtapia się idealnie w tło filmu i pompuje jeszcze więcej emocji w scenach akcji. Gdy wyjdzie album z soundtrackiem napewno się z nim zapoznam.
Film skierowany jest głównie do młodszej widowni, ale ja bawiłem się przednio. Myślę, że mogę polecić ten film wszystkim, którzy mają w sobie "wewnętrzne dziecko" i lubią barwne, wizualne fajerwerki. Jeśli macie syna lub córkę, weźcie ich ze sobą do kina. W moim kinie ludzie, choć było ich niewielu bawili się dobrze razem ze swoimi pociechami, co dało się poznać po okrzykach, które się pojawiały w najbardziej ekscytujących momentach.
PS. Na filmwebie zawyżyłem moją ocenę do 10 (dałbym 9), aby zrównoważyć trochę opinie przesadnych krytykantów :) Pozdrawiam.