PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37309}

Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły

Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl
2003
7,7 739 tys. ocen
7,7 10 1 738871
7,1 65 krytyków
Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły

TO jakaś bzdura, ze go nie dostał. Cały film opiera się na jego świetnej grze! Lalusiowaty Bloom "tylko" dobrze gra a Deep stworzył ikone mozliwości aktora! Był świetny! Film świetny! Tym, którzy jeszcze nie oglądali - polecam całym sercem!!!

ocenił(a) film na 10

Oscary były przyznawane także twórcom innych filmów... Depp miał za silną konkurencje , trzech aktorów grało lepiej niż on..

ocenił(a) film na 10

Też uważam, że powinien dostać z a tą grę oscara, bo był wspaniały, WSPANIAŁY! Dawno już nie widziałam, żeby ktos tak dobrze grał... Niestety, jest coraz mniej takich aktorów, moim zdaniem. Co do Blooma mash rację. Nie był rewelacyjny, baaaaaardzo przeciętny...(mash u mnie plusa za :lalusia";))
Pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
Mery_4

Plus nie plus a Bloom to lala jakich mało :P On nie umie grać takie "BEJBI" :D:D:D A Deep to aktor pierwsza klasa !!!

ocenił(a) film na 10

Całkowicie się z tobą zgadzam. Mamy 100% rację:D. Pozdrawiam

Orlie nie był nominowany do Oscara. Johnny Depp nie dostanie Oscara. Nie w ciągu najbliższych 10-15 lat. Nie dopóki gra role samotnych bohaterów i idola nastolatek. Tak samo jak nie dostanie Oskara ten.. jak mu tam.. DiCaprio, Leonardo. Tak samo jak nie dostał go Gregory Peck, póki nie schował czarujących ocząt za grubymi szkłami w "To Kill A Mockingbird" i nie zmienił znacząco swego wizerunku. Poczekajcie, aż Johnny sie nieco zestarzeje, a otrzyma zasłużonego Oskara, o ile nie opuści poziomu. Nie sądzę jednak, by mu na nim specjalnie zależało ;) Pewnie dostanie go za całokształt, w wieku 82 lat :) Tak zwani "Hollywood's golden boys" raczej nie mają szans na Oskary. Czy na nie zasłużyli (Depp, na małego), czy nie (Orlando, na żadnego).

Not_Anyway

Oczywiście ten "mały Oskar" należy się Deppowi za całokształt twórczości, nie za Jacka Sparrowa. Małe sprostowanie ;) Jak będzie sobie tak dalej radził, to dostanie naturalnej wielkości, pozłacanego :) O ile jeszcze bedą rozdawać Oskary za.. 45 lat ;)

ocenił(a) film na 5

daj spokój jaki oskar za co hehe niepowienien go dostac:)

moim zdaniem Depp też powinien dostać oskara za Piratów z Karaibów, a jak już nie za ten film to za Marzyciela, mam nadzieję że w najbliższym czasie dostanie!!!!!
pozdrowienia

Tami

W Marzycielu też był niezły, ale do Oscara wciąż daleko. Ale nawet gdyby jego kreacja była wybitnie oryginalna, to trzeba sobie wyobrazić przebieg głosowania Akademii. Przeglądają kandydatów: "O ten xxx był niezły, stary już, zagłosuję na niego, bo może biedak następnej okazji już nie mieć. A Depp/DiCaprio mogą jeszcze poczekać, wiele lat przed nimi" :) Jest w tym jakiś przebiegły sens ;)

użytkownik usunięty

a gdzie oscar dla Deep'a?????????
...
a kto to jest DEEP??????????????

użytkownik usunięty

Z tą selekcją to masz rację... też tak slyszałam... ale to smutne bo uważam Deepa za jednego z lepszych aktorów. Tylu juz beznadziejnych odtwórców ról w mniej ciekawych filmach dostało tą złotą statuetkę - sybol dobrej gry a on jeszcze nie, a przecież tyle razy udowodnił ze ma potencjał - może jeszcze go nie pokazal w całości ale dal sygnal dla wielu - jestem dobry, dajcie mi dobry film a to pokaże. Szkoda, że wciąż za mało dla jurorów tych starań...:/

ocenił(a) film na 9

Szkoda, że coś tkiego jak Oskar, jest wyznacznikiem tego, ze ktoś gra b. dobrze. Dla mnie nalepszą nagrodą, jest nagroda publiczności (w różnych konkursach) a nie jakiś pseudo krytyków i byle jakich znawców - to nie oni stanowią o sukcesie filmu, tylko my, szarzy ludzie. Dla nas Johnny grał rewelacyjnie i fakt, że nie dostał Oskara w niczym nie umiejsza jego wielkości.

opoz

"pseudo krytyków i byle jakich znawców"

Czy wiesz kto przyznaje nominacje w Akademii? Aktorzy nominują aktorów, reżyserzy - reżyserów, kompozytorzy - kompozytorów itp. Więc same nominacje są dosyć wiarygodne. Inna sprawa z selekcją zwyciezców - procedury są przestarzałe i pokręcone. Dochodzi do tego faworowanie wybranych osób i uprzedzenia do popularnych gatunków (fantasy, SF) i aktorów. Bowiem, skoro taki Johnny Depp jest już tak popularny, to na co mu ten Oscar? Jeżeli film ma sukcesy przy kasach to na co mu ta dodatkowa reklama? Tego typu postawy z pewnością przeważają u jury.

Nie ma podobnych uprzedzeń w nagrodach publiczności, lecz czy wtedy mniej znane, dobre produkcje miałyby szanse ze słabszymi, lecz popularnymi filmami typu Shrek czy HP? Dlatego dopiero połączenie Oscarów *i* nagród publiczności daje dobry wizerunek filmu. Jeżeli film/aktor wygrywa Oscara ORAZ nagrodę publiczności to musi być b. dobry.

ocenił(a) film na 9
Not_Anyway

Oskary przyznają osoby (te grono osób), które otrzymało wcześniej tą popularną nagrodę. Czy człowiek, który dostał Oskara, ma kompetencje do wyboru innego aktora/reżysera/kompozytora itp. do tego "wyróżnienia"? W moim odczucie NIE. W twoim mniemaniu Oskary działają jak trampolina do sukcesu mniej znanych produkcji, mogę się z tym zgodzić, ale ile takich produkcji było przez całe istnienie Akademi - porównaj do produkcji zanych, a wynik wyjdzie ci w ułamku. Jeśli film otrzymuje Oskara, nie zabijam się, żeby go obejrzeć, jeśli kilaka osób mówi, że film jest zajefajny, to wtedy zaczynam walka ze znalezieniem czasu, którego mam nie wiele (szkoła, zaraz praca, a i z moją dziewczyną chcę spędzić czas) żeby obejrzeć ten film.
Oskar+Nagroda Publiczności=rewelacja. Wynik zawsze będzie taki sam.

P.S. Mój ulubiony gatunek filmowy (horrory) i z nim związane filmy, jest rzadko zauważony przez Akadenie :(

opoz

Zgadzam się z opozem, wybory przez tych wszystkich "fachowców" sa często nietrafione a nieraz zrobione ze względu na znajomości, koleżeństwo i jakieś inne "spokrewnienia" w zyciu. O wiele bardziej cenie "Złotą Palmę", w moim odczuciu jest mniej komercyjna niż Oskary, choć też już zacznya skręcać w tą stronę. A Johnny Deep, powien otrzymać mimo wszystko Oskara, gdyż zagrał fenomenalnie i bardzo orginalnie. Myślę, że coś innego zawarzyło niż względy aktorskie na tym, że nie dostał tej nagrody, ale tego chyba nigdy się nie dowiemy.

użytkownik usunięty
lacky82

też myślę ze coś tu było niedopowiedziane... ale mniejsza z tym. Opoz, kochanie, masz rację oskar czy nie - i tak Deep był świetny!!! (Ale byłoby miło gdyby go dostał)

opoz

Ja nie pragnę bronić Oscarów, czy innych dzisiejszych nagród. Ale wybór publiczności uważam za znacznie mniej trafny niż ten Akademii. Wystarczy przejrzeć np. Top100 tego forum. Zakrawa na lekką paranoje :) HPIII lepszy od Pianisty, Shrek2 lepszy od Lotu nad Kukułczym gniazdem, Seksmisja wyżej od Ojca chrzestnego, Piraci z Karaibów nad Powrotem Króla, Shrek i Matrix w Top6! Co prawda niewiele osób głosowało na tym forum, IMDb ma ponad 10-krotnie większą frekwencję i tamtejszą trafność uważam za dokładniejszą. Lecz niestety nie można tam głosować na aktorów. Ale zarząd IMDb używa trików by utrzymywać pewną kolejność w Top10. Ich głosy maja znacznie większą wagę niż innych uzytkowników i utrzymują nimi 1 pozycję "The Godfather" (te machinacje zostały zaobserwowane).

Czego nam potrzeba to miedzynarodowe internetowe forum filmowe z możliwością wolnego głosowania każdego członka publiczności. Glos każdego użytkownika zyskuje na wadzę wraz ze zdobywaniem punktów za
np. pisanie recenzji i krytyk. Tym samym mniej do powiedzenia mieliby ludzie niezaineresowani kinem i osoby niekompetentne. Ale takie forum jeszcze nie powstało.

ps. Jak można polegać na wyborach publiczność gdy tam np.
"Spiderman" remisuje z "Drużyną Pierścienia"? Słucham? Plujonkowi daleko do tego zaszczytu. A poleganie na słowach znajomych czy na zasłyszanych opiniach? Takie np. "A.I." jest beznadziejne? Taka jest właśnie opinia publiczności, chybiona o parsek (IMHO) ;) Ja sugeruję nie słuchać innych, obejrzeć film (jeżeli temat jest ciekawy), wyrobić sobie własne zdanie, a na koniec porównać własną ocenę z oceną Akademii czy publiczności. Jak się zgodzi, to fajnie, jak nie, tym lepiej (wtedy ma się oryginalny bądź spaczony gust ;)

Not_Anyway

Dobrze, że gusta ludzi są odmienne od Akademi i twojego rozumowania, w innym razie umarłbym z nudów. Dziwne robisz porównani, Piraci z Władcą, Shreka z Lotem, Ojca chrzestnego z Seksmisją. Przecież te filmy nie mają ze sobą nic wspólnego. Gadasz, jak ci co siędzą na górze i rządzą nami (prubóją nam mówić, co jest dla nas najlepsze). Myślisz, że ludzie są bezmyślni? Nie gadaj takich głupot i zastanów się co jest najlepsze dla reżysera, czy aktora? Nagrody, czy pamięć o nim. Bo ludzie będą pamiętać o dobrej roli długo, a o tym, że dostał Oskara już nie bardzo. Potrafiłbyś wymienić laureta Oskara w 5 najważniejszych kategoriach z roku 2004, wątpie (bez przeszukania w necie). Możesz byc kukiełką tych wszystkich fachowców, ale ja tego nie kupuję.

lacky82

Może przestaniecie z tš dyskusjš? Po co ten temat poruszac... nie dostał Oscara i koniec, jego problem.

ocenił(a) film na 9
lacky82

"Errare humanum est", jak znasz Łacine, to powinieneś wiedziec co to znaczy (mam na studiach ten język). Niektórzy wolą nagrody inni popularność i sukces komercyjny. Już wiele razy sparzyłem się na Oskarowych produkcjach. "Władca pierścienie - ROTK", "Titanic", "Aviator", to te głośniejsze. Uważam, że Akademia była zbyt rozrzutna w przyznawaniu im statuetek. Nie bądż sztywny i daj się ponieść instynktowi w doborze filmów (ja tak robie), no i trochę zaufania do znajomych.

lacky82

Nie uchwyciłeś/łaś chyba sedna mojej wypowiedzi. Zawarty on jest w środkowej jej części. Ja jestem jak najbardziej za głosem publiczności ale w racjonalnej formie. Bo jeżeli dla ciebie głosy powiedzmy 2000 nastoletnich fanek Orlanda (na przykład) dających mu ocenę 10/10 i 500 bardziej obiektywnych osób dających mu oceny w granicach (1-10) maja większą wagę niż głosy komitetu Akademii, czy innych ludzi z branży (wśród których nie ma takich dysproporcji) to zastanów się czy np. Marlon Brando miałby jakiekolwiek szanse na nagrodę konkurując np. z owym Orlandem czy Haydenem? Dlatego Oskary, choć nie są idealne (i często mnie wręcz denerwują), mają dla mnie większą wagę.

ocenił(a) film na 9
Not_Anyway

Nie wiem czy to do mnie, czy nie (chyba inteligentna z ciebie bestia - opoz to rodzaj męski), więc chyba nie do mnie, skoro tak zacząłeś swoją wypowiedź. Muszę stwierdzić, że twoje porównania są śmieszne, czepiłeś się Bogu-duch winnego Orlanda (nie przepadam za nim). Nie zapominaj, że większość z zasiadających w jury Akademi, nie różni się za wiele od nas, szarych ludzi. Skoro ty uwarzasz ich za mądrzejszych i to oni muszą trzymać cię za ręke przy wyborze tytułu, no to tylko mogę stwierdzić, że ciesze się, że nie jestem tobą. Zresztą, co ja będe Ci tłumaczył, skoro zakochałeś się w Oskarach (nie widzę, żebyś mówił o innych konkursach),

P.S. Jakbyś nie wiedział, Marlon wypiął się na Akademie (przysłał jaką Indiankę) i chwała mu za to.

opoz

Komercyjny pajac. Oskary są przyznawane Amerykańskim (w większości) tytułom. Jak lubi mało ambitne kino i wysokobudżetowe produkcje, to mu nie wytłumaczysz, że Oskary są po to (przynajmniej przez ostatnie 15 lat) żeby promować Amerykańskie, jak by nie patrzeć tandetne kino. Amerykanie lubują się w takich sprawach. Byłem tam kilka razy - wiesz co oni myślą? Że są wybrańcami świata, muszą być najlepsi we wszystkim, wiesz jak im morale siada przy jakiejkolwiek porażce, szkoda gadać, pojedź tam, to sie przekonasz. Oskary dowartościowują ich, a ty Not anyway to łykasz i się podniecasz, jakby byli jedynymi, którzy wiedzą jaki film jest najlepszy. Oskary spełniają swoją role bardzo dobrze, bo potrafią zamydlić oczy i jeśli jest jakiś film, który się krytykuje a który dostał Oskara, to tak jakby siać herezje podczas najświetszej inkwizycji - spalą cię. Jeśteś tandetnym pajacem, to wszystko.

lacky82

Oskary to nic innego jak piknik gwiazd. ludzie głodują, gina w krajach trzeciego swiata, a gwiazdy się świetnie bawią. Podobała mi się postawa M. Brando, te nibygwiazdy powinny się uczyc od tego wielkiego aktora. Anyway musi byc człowiekiem słabym, bo żzeby tak bronic nagrody Amerykanów dla amerykanow to trzeba nie mieć sumienia. Oskary sa i niech sobie beda, ale nie robmy z nich wyznacznikow do tego jaki film jest a jaki nie jest wart obejrzenia.

ocenił(a) film na 9
SPONA

No ja bym może tego tak nie ujął, ale jest w tym sporo racji. Jak napisałem wcześniej "błądzić jest rzeczą ludzką" i tak samo Akedemia popełnia błędy bo składa się przecież z ludzi.

użytkownik usunięty
opoz

Ale chrzanicie, co kogo to obchodzi kto siedzi w komisji?? Mnie interesuje tylko czemu taki dobry aktor jak Johnny Deep nie został doceniony przez tych pseudo najwyższych w branży oceniania?? A swoją drogą jakby wszyscy nie przychodzili na takie imprezy jak rozdanie oskarków to nie były by one potrzebne - a że człowiek to bestia pragnąca sławy (od zawsze tak było) to będzie przyłaziła na takiego typu zabawy chociażby tylko po to by się ukazać kamerom stacji zdających bezpośrednią relację dla telewizji :/ Jeśli tak wszystkim zależy na sławie, to czemu nie zrobią czegos pożytecznego i na przykład nie pomyślą (ostatnio coraz mniej widać myślenia w komercyjnych filmach - kompletny brak ambcji) i nie dadzą oskara komuś kto na to zasłużył?? (Myślenie - rzecz nie spotykana ostatnio więc pewnie by ktoś docenił i zauważył :D) Tylko potem jak ktos tu juz powiedział dają go za całokształt twórczości... Dla mnie to taka sama bzdura jak zachwyt Orlando Bloom'em :/

ocenił(a) film na 9

Biedny Orlando, dostaje mu się ciągle, hehe. Np: taka Agelina, o ile się nie myle, pomaga dziecią z 3 świata, i to jest postawa godna gwiazdy i ma Oskara. Oskar powinie być nagrodą honorową, otrzymujący go powinie wziąść mna siebie ciężar odpowiedzialnośc. Powinie dawać przykład młodym ludziom, jak należy postępować. Ale rzeczywistośc jest inna, imprezy, alkohol, dragi, orgie - to jest gwiazdorstwo. Wiem, że Oskar to nagroda za film, za kreację aktorsą, za talent, ale problem nie tkwi w Akademi, tylko właśnie w gwiazdach, które udowadniają, że są tylko ludźmi i nie obce są im ludzkie słabości. Ale jeśli chcą być kimś więcej, niż "złota statuetką" to powinni brać przykład z takich osób jak m.in. Angelina - choć ja za nia nie przepadam.

ocenił(a) film na 9
opoz

Chodzi oczywiście o Angeline Jolie, jakby ktoś się niedomyślił.

lacky82

Pseudonimy są często mylące :) Ale wcześniej mówiłem do "lacky82@...".

Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie uważasz, że jestem zakochany w Oscarach. Biorę je po prostu za przykład dowolnej nagrody przyznawanej przez (w miarę) znające się jury. W rzeczy samej to właśnie Oscary mnie zniechęciły do wielu produkcji i z pewnością nie wybieram filmów patrząc tylko po nagrodach. Oscary obrzydziły mi np Million Dollar Baby, czy
Chicago, podobnie jak wybory publiczności zniecheciły mnie do Pottera, Spidermana czy Shreka. Ostatecznie może i obejrzałem niektóre z nich ale z oporami. Więc nie mów mi, że Akademia, czy ktokolwiek inny "prowadzi mnie za rączkę". Nie tak dawno miałem niskie mniemanie o Oscarach, lecz nieco rozgrzeszyło je uznanie LOTR i fantasy (co uważam za postęp). A to dlatego, że lubię ten film. A że akurat Akademia zgodziła się ze mną, to jej
sprawa. Może to właśnie dlatego wydaję się nieco zbyt pro-Oscarowy w tym momencie :) Ale to złudzenie.

Naturalnie każdy ma własny ranking filmów, gdzie nie liczą się opinie innych. Ale nie wymagajmy by nagrody były przyznawane wedle naszego osobistego Top100. To niemożliwe. Ja, jeżeli chcę znaleźć dobry film, zwykle przeglądam różne listy Top100, a jeżeli na liście jest wiele filmów, które lubię, to i inne z danej listy z dużym prawdobodobieństwem
przypadną mi do gustu. Dobrym sposobem jest też skakanie po kanałach i liczenie na ślepy traf (szczególnie w przypadku mało znanych filmów). To na tyle. Mnie nuży ta dyskusja, nie musze wysłuchiwać żadnych obelg i podtekstów od ludzi którzy mnie nie znaja, a to forum ma tendencję to wcinania postów (denerwujące). Jeżeli kogoś obraziłem moimi wypowiedziami, to przepraszam. Dobrego dnia.

ps. Wiem, że postawa anty-oscarowa jest cool ostatnimi czasy, ale naprawdę nie musicie tak się tym afiszować. Modne zaczyna także być plucie na klasyki (np. na Casablankę czy To Kill A Mockingbird) oraz na popularne i uznane pozycje (Titanic czy LOTR). Albo na popularnych aktorów (np. Haley), którzy naprawde niczym na te ataki nie zasłużyli poza tym że są popularni (na swe nieszczeście).

ocenił(a) film na 9
Not_Anyway

Muszę Ci powiedzie, że moja postawa zawsze taka była, ale ja z natury jestem anty-amerykańsko nastawiony (wojnę w Iraku uważam za słuszną), więc tutaj nie trafiłeś. Kolejne pudło, jeśli chodzi o film "Zabić drozda", nie znalazłem osoby, która krytykowałaby ten geenialny dramat-sądowy. Jeśli chodzi o "Casablankę", to widziałem go 2 lata temu (dopiero) i spokojnie, bez żadnych rys na sumieniu mogę dać mu 10/10. No ale "Titanic", czy "WP", to ju ż lekka przesada, tyle Oskarów, za co? Za prostą historię opowiedzianą w komputerowy sposób, to dla mnie za dużo. No ale dostałem już kilka razów od dziewczyny za krytykowanie tych tytułów, a że temat jest właśnie przez nią założony, to nie będe ich krytykował.

użytkownik usunięty
opoz

Ty to jesteś parówka. Wiedziałeś jak mnie ułaskawić, dobrze wiesz jak bardzo lubię Angelinę - specjalnie dałeś ją za przykład - ale masz szczęście bo bardzo trafiony. Moje Ty Słoneczko :D

użytkownik usunięty

Angelina ma potencjała ale inny niż Deep. Oboje zasługują na docenienie i jedno z nich ma swoja nagrodę a drugie jeszcze nie...

opoz

Opoz: Widziałem wiele negatywnych komentarzy do wielu klasyków, poza wymienionymi także na "The Godfather". Sprawdź inne fora. Nie tylko polskie, ale np. IMDb. Aż ręce opadają jak się patrzy na tych "znawców".

Titanic i Lotr zdobyły w większości techniczne Oscary. Chyba nie chcesz bym podawał powody przyznania każdej statuetki z osobna? Wiekszość z nich była w technicznych kategoriach. LOTR utrzymywał wysoki poziom niespotykany w tego typu wysokobudżetowych "komercyjnych" produkcjach przez trzy lata z rzędu i zasłużył w każdym calu na te wyróżnienie. Zresztą otrzymał wiele nagród, także od publicznosći, Gildii Aktorów, Złote Globy i od krytyków internetowych. Na IMDb i Rottentomatoes.com "WP" zajmuje wysokie miejsca w czołówce. Sugerujesz, że wszyscy oni się mylą?

Jesteś nastawiony anty-amerykańsko. I ja częściowo jestem, co nie znaczy że neguję wszystko, co z tamtąd pochodzi. (ja jestem przeciw każdej wojnie którą to MY zaczynamy, co innego wojna obronna), to też może podpadać pod modę. Sekret leży w próbie zachowania balansu i dystansu do rzeczy. Nie chwalę Akademii czy innych instytucji, ani też nie pluję na wszyskie jej decyzje. Pytam: czy możesz powiedzieć, że WSZYSTKIE wybory Akademii uważasz za całkowicie chybione? A Czy uważasz WSZYSTKIE wybory publiczności za zupełnie trafne? A może (co mam nadzieję) patrzysz tylko na to co TY uważasz za dobre? Bo to jest najważniejsze. Inni nie muszą się zgadzać, mi wystarczy, że ja lubię film/aktora, i nie próbuję atakować innych, za to, że lubią inne filmy niż ja.
A Oscary uwazam za fajną zabawę, te typowanie kto wygra i całe zamieszanie :) Ale np. Złote Palmy uważam za bardziej wartościowe. Co nie znaczy, że uznaję Oscary za zupełnie bezwartościowe. W końcu dają jakieś pojęcie o filmie. Ale NIGDY nie należy sugerować sie tylko jednym typem wyróżnień. Zresztą wiele świetnych filmów nie zbobyło *żadnych* nagród, a publicznosć je ominęła... Dobrego.. wieczoru ;)

Not_Anyway

Dodam, że jeżeli dla tak wielu osób te "komercyjne" i "bezwarościowe" nagrody nie mają żadnej.. wartości, to czemu w ogóle tak na nie skaczecie? Jeżeli mnie coś nie obchodzi, to to ignoruję i omijam z daleka. A ta agresja, którą zauważam u niektórych, tylko dowodzi, że tak naprawdę *mają* one dla was jakieś znaczenie, i chcielibyście by to wasze ulubione
filmy je wygrywały. A jeżeli ich nie dostają, to reakcją jest oczywiście: Skandal! Jak ONI mogą! **** Komercja! Dno!. itp. Dobrze wiem bo i ja często tak odczuwam ;) Co nie znaczy że atakuję każdego kto *ośmieli* sie mieć inną opinię. Spróbujcie zrozumieć, co dany rozmówca chce powiedzieć i nie wyciągajcie pochopnych wniosków z wypowiedzi. Ja też popełniam często błedy i reaguję może zbyt gwaltownie. Dlatego raz jeszcze przepraszam za ewentualne obraźliwe treści, które moje niewyparzone palce wystukały na tej klawiaturze. Rozweselcie swe chmurne miny, to tylko filmy o których mówimy :) To na razie. Cheerio!

ocenił(a) film na 9
Not_Anyway

Wiele elokwencji w twojej wypowiedzi, starasz się, mocno się staracz. Ale i tak wiesz dobrze, że twoja racja jest połowiczna, tak samo jak i moja. Nigdy nie mówiłem, że masy zawsze mają rację (przekład "WP: ROTK), choć znam parę osób co równiez jak ja uważają ten tytuł jest mocno przereklamowany. Jestem ciekaw jakyś piał, gdyby WP nie został doceniony przez Akademię, sam byś się zdenerwował i nie mów, że nie, bo to będzie świadczyło, że jesteś osobą niepoważną, i mało skromną, ale to jest nie ważne. Jest multum filmów, które są bardzo dobre i które zostały wyróżnione ale w moim odczuciu, przydałaby się jaką liberalizacje tego rynku, dopuszczenie filmów utalentowanych reżyserów a nie tylko pojedyńcze "wpadki". Nigdy nie patrzę na nagrody, jakie dostał film, zawsze stara się sam ocenić a potem to skorygować, inaczej chyba bym zwariował. Mam nadzieje, że nie poczułeś się przeze mnie atakowany, nie chciałby cię w jakiś sposób obrazić, bo jak sam powiedziałeś "musi być jakaś równowaga" - ty doceniasz komercyjne filmy tworzone na wielką skalę, ja doceniam kicz i niekiedy głupotę (chodzi mi o horrory i filmy GORE). Więc każdy ma swoje pieć minut, żeby wykażać się w znajomości swego gatunku. Uwarzasz, że słusznie WP dostał Oskary i ja muszę to przyjąć, ale nie zgodzę się nigdy, jeśli ktoś powie, że Johnny nie zasłużył na Oskara (oczywiście ty tak nie powiedziałeś) i to sprawia, że z roku na rok zaczynam na ten festiwal patrzeć z pogardą.

P.S. Nie chcę zaczynac debaty na ten temat, ale w moim odczuciu "Pasja" została z premedytacją nie zauważona. Jeden z lepszych dramatów jaki w życiu oglądałem, ale został pominięty i trzeba się z tym pogodzić. Takie życie.

To jest Johnny Depp, a nie Deep, czy tak trudno się nauczyć? To nie jest trudne nazwisko, nie rozumiem skąd się biorą takie błędy.
A Oskara mógłby dostać, super zagrał.

użytkownik usunięty
Veda12

Masz rację dopiero zwróciłam uwagę na ten błąd, a cały czas myślałam ze dobrze pisze - LoL :P Dzięki za uwagę i miło, że się zgadzasz ze powinien dostać oskara za ten film :)

Sądzę, że Johnny wolałby nazwisko Deep ;)))) Dziwne, że go nie zmienił.

Spoko, trochę przewrażliwiona jestem na punkcie takich błędów. A co do tego Oskara naprawdę całkowicie się zgadzam:-)
Pozdrawiam

Veda12

Johnny dostał przecież nagrodę od Screen Actors Guild, czyż nie? To po co mu ten Oscar? Do przeciwwagi na półce? :))))) Uważam, że jego popularność jest wystarczającą nagrodą. Jest przecież na szczycie, czego można chcieć więcej? :) Chyba drabiny ;)))) Johnny jest OK. Chyba zacznę oglądać wszystkie jego filmy. A zacznę od czekolady Burtona ;) Nabrałem ochoty po trailerze. Burton jest genialny. Dwie sekundy w trailer i już czuć jego paluchy ;))

Not_Anyway

"Czekolada" fajna jest, nawet zabawna chwilami, ale Johnny w "Piratach z Karaibów" był super. Chociaż, o ile pamiętam, a mogę się mylić, to Penn wtedy dostał Oskara, a też fajnie gra, chociaż to już może siła nazwiska-Sean Penn, to już tak się utarło, że to świetny aktor. Jednak gra Johnny'ego w "Piratach z Karaibów" była wyjątkowa, to było niesamowite, w ogóle gościu dobiera sobie ciekawe role.

użytkownik usunięty
Veda12

A co to za nagroda ten Screen Actors Guild ??Bo ja nie wiem. A wiesz, miałeś rację bo ja zwykle reaguje tak jak mówisz - bardzo emocjonalnie na fakt gdy ktos kogo faworyzuje nie dostaje nagrody, która mu się jawnie należy. To nawet boli :/ Myślę, że dużo osób tak robi.

ocenił(a) film na 10

Przepraszam bardzo ale dużo tu mówicie o tym że nagroda powinna być za człowieka , jaki jest , i że angelina jolie pomaga dzieciom na świecie i oscara ma. Dla mnie to bez sensu. Takie nagrody powinny dawać osoby z organizacji chrytatywnych , tutaj jest nagroda za film , nie za charakter (chyba że charyzma ale tylko na planie). To jest nagroda za film. A że oscar to nagroda dla amerykanów to każdy wie. Jednak zupełnie nie rozumiem jak ktoś pisze że nie dali oscara deppowi bo się nie znają i nie potrafią docenić prawdziwej sztuki. Przepraszam bardzo , Depp zagrał bardzo dobrze , jednak radziłbym obejrzeć "Między słowami " , "Rzeka Tajemnic" , "Dom Z piasku i mgły " , to przekonacie się że Deppowi ten Oscar i tak by się nie należał. BO po prostu Sean Penn , Bill MUrray i Ben Khingsley Byli LEPSI.
Trzeba się przyzwyczaić że oscary to komercyjna imperza , i częściej wygrywają pieniądze niż sztuka , i tak jest od początku. Jednak często też wygrywają prawdziwe arcydzieła. A przynajmniej są nominowane.
A Depp oscara jeszcze dostanie bo to świetny aktor. Ale na razie mu się jeszcze nie należał. Tak samo jak w tym roku. Wszyscy aktorzy zagrali lepiej niż on .
I Tyle

ocenił(a) film na 9
lihol

Powinnaś uważniej czytać moje wypowiedzi. Napisałem co powinna reprezentować sobą gwiazda po otrzymaniu statuetki a nie przed nominacją. Agelina ładnie to pokazała i pokazuje do tej pory.
Nie zgodzę się z tobą, że Depp zagrał gorzej od innych nominowanych. Miał po prosto to nieszczęście *szczęście dla nas) zagrać w filmie rozrywkowym a jak wiadomo Akademia docenia filmy "głębokie" z pewnym przesłaniem. "Piraci..." tego nie mają, ale stanowią świetną rozrywkę, co jest głównie zasługą świetnie grającego Johnnego. To on ten film pociągnął mocno do przodu, zostawiając w tyle inne tytuły o tematyce rozrywkowej, wręcz komercyjnej. Akademia tego nie doceniła (choć nie do końca) ale myślę, że mogła ukazać trochę spontaniczność i wręczyć mu statułetkę. Nie zrobiło tego i o to mogę mieć a nawet mam pretensję.

opoz

Przepraszam. Czy Johnny nie został nominowany? Dla mnie nominacja jest bardziej znacząca niż sama wygrana. O ostatecznym wyborze zwycięzcy decyduje bowiem głównie osobisty gust tych co głosują, a czasem polityczne względy (o nominacjach znacznie rzadziej) Gdy w 1963 roku w szrankach staneły "To Kill A Mockingbird" i "Lawrence of Arabia", to komu wy dalibyście główną nagrodę? Nie zrażając do siebie zwolenników przegranego filmu? Takich par było wiele np. "Shawshank Redemption" i "Forrest Gump". Ciężko tu wybrać bo filmy są zupełnie różne i ostatecznie zadecydują osobiste preferencje, a nie obiektywny sąd. Wszystkie powyższe filmy były nominowane, więc dla mnie wszystko jest ok. Pasja też była nominowana (o ile pamiętam), choć nie w głównych kategoriach (bo na nie nie zasłuzyła). Film był poruszający i dramatyczny, ale nie było to zasługą filmu lecz naszych religijnych uczuć i brutalności obrazu. Większe emocje o podobnej konotacji budziła (IMHO) podróż Froda przez Mordor (co można uważać za nawiązanie do swego rodzaju Drogi Krzyżowej), bez odnoszenia się bezpośrednio do Ewangelii i szokujących zdjęć, a niosąc podobne treści (choć oczywiście niezupełnie te same, bo pachniało by to bluźnierstwem) Peter był tu znacznie bardziej zręczny od Gibsona (choć zasługa leży raczej u Tolkiena). Pasja budziła łzy. Ale łzy budziłby także fim dokumentany pokazujący zmechanizowany proces zabijania zwierząt w rzeźni. To był jeden z najokropniejszych widoków jakie widziałem na ekranie (a widziałem wiele, łacznie z obozami śmierci i Hiroschimą i z wszelkim rodzajem bestialstwa międzyludzkiego). Czy to oznacza że dokument taki zasłużyłby na najwyższe nagrody? Nie uważam.

I oczywiście, że wiem że Oscary to Amerykańskie, lekko komercyjne nagody. Wolisz Złote Palmy? Już widzę jak Johnny Depp, czy "Piraci" (albo "Pasja" ją dostają ;) Ale ZP kierują sie innymi wytycznymi niż bardziej mainstreamowe Nagrody Akademii.

Żeby uniknąć zbędnych dyskusji i domysłów, to zapytam, jakie nagrody ty uważasz za miarodajne? Czy w ogóle istnieją takie uniwersalne nagrody?
Chyba nie. Złote Palmy, czy inne hardcorowe nagrody nigdy nie docenią filmów popularnych (jak Piraci czy Pasja). Dlaczego nie atakujesz ich za to że nie dali Palmy "Pasji" albo dla Johny'ego? Ja nie atakuję Akademii za to że nie docenili (laureata Palmy) "Pianisty", albo mojego faworyta, "Dwóch Wież", tylko jakieś "Chicago" o wątpliwych treściach i niesympatycznych aktorach. Cała trójka była nominowana, czyż nie? To mi wystarcza. Zresztą są jeszcze nagrody BAFTA i Złote Globy (z tych bardziej znanych), lecz pewnie i one niewiele znaczą? I wiele pomniejszych, bardziej zawężonych nagród typu Saturny.

ps. I przyznaję bez oporu, że plułbym pewnie na Akademię, tak jak wielu tu obecnych, gdyby nie obsypała LOTR deszczem nagród, przełamując tradycyjną niechęć do fantasy. Lepiej późno niż wcale. Może powoli zacznie się coś zmieniać? A że wasi faworyci nie wygrali, to atakujecie ich błędne, waszym zdaniem, wybory. Ale jak już mówiłem, nominacje więcej mówią o filmie, niż sama statuetka.

Not_Anyway

Dodam, że nie jestem już od lat amatorem wysokobudżetowych widowisk rodem z Hollywood. Z tego stulecia jedynie podpasował mi "Gladiator" (ledwo ledwo) i LOTR. Ten ostatni jest zaś rodem z "Wellywood". Pozostałe (typu "Troja", "Królestwo Niebieskie", "Król Artur", "Shrek", "Piraci..", HP, filmy Emmericha, nowe SW, ekranizacje komiksów itp) czasem uważam za niezłe ("X-Men", ew. "Piraci.." czy nawet HP), zwykle zaś po prostu mnie już nudzą i nie przyznałbym im z pewnością miana najlepszych produkcji roku. Chcecie by te bardziej popularne pozycje wygrywały, to oglądajcie MTV Movie Awards, czy Peoples Choice Awards. Ale nie oczekujcie, że będa tam wygrywać tak zwane filmy "ambitne". Ja dostrzegam taki prosty podział nagród:
1. Kino niezależne i "ambitne" - festiwale międzynarodowe.
2. Kino popularne, rozrywkowe, lekkie - MTV Movie Awards/PCA
.. a mniej więcej pośrodku tych dwóch znajduje się Akademia/Złote Globy, BAFTA itp.

Niech każdy wybierze sobie kategorię i nie atakuje wyborów innych.

ocenił(a) film na 9
Not_Anyway

Złoty Niedźwiedź - Berlin
Złota Palma - Cannes
Złote Lwy - Wenecja
Złoty Glob - USA
Felix - Berlin

opoz

Po co ty opoz gadasz z tym gościem, przeceiż on jest zapatrzony w swoje teorie z księżyca, i poszedł by w ogień, jakby tam był oskarowy film. Ten gościu szuka chyba wolnego słuchacz, nie wiem czy ktos czyta jego wywody, moze anyway napisz książke, zobaczymy jak ci pójdzie, tu na foru i takl cie nie slucha, jedynie opoz cos ci odpisuje (no i teraz ja), ale zapewniam cie, że już pisać nie będe, bo gadanie z tobą, to po prostu męczarnia, jakbyś cieropiał na chorobę parkinsona - nic do ciebie nie przemawai, żal mi ciebie.

SPONA

Widzę, że próba kulturalnej wymiany poglądów jest na tym forum z góry skazana na niepowodzenie. Bardzo mi przykro, że moje poglądy nie współgraja z Twoimi. Masz prawo się nie zgadzać, masz z pewnościa swoje powody, lecz twoje stanowisko w tej dyskusji uważam za dziecinne. "Mów co chcesz, ja i tak nie słucham". Gratuluję takiej postawy...

SPONA

Żałosne, "Not Anyway" pisze swoją opinię, całkiem w przeciwieństwie do Ciebie obiektywnie, a Ty tu dajesz takie bzdury. To do Ciebie nic nie przemawia, on wcale nie twierdzi, że każdy nominowany do Oskara film mu się podoba. Bym nic tu nie pisała, ale jak widzę takie bzdurne komentarze, to muszę coś napisać. Jeśli Tobie Oskary nie pasują, to się nimi nie przejmuj i tyle.