Widzę, że ta część zyskała wysokie noty. Bardzo chciała bym ją już obejrzeć. Cieszę się z jednego powodu, że już nie ma w tej części tej krzykliwej pary zakochanych... którzy już byli nużący w poprzednich częściach (według mnie).
Oglądałem wczoraj jeszcze raz na krańcu świata. Jak ta Swann przemawiała do swoich jako kapitan, byłem zażenowany. I tyle. Orlando Bloom też mnie wkurzał. Dobrze że Knightley i Blooma już nie będzie.
Dziękuję za poparcie. Oni oboje już przesadzali ! I wydaje mi się że takie słabe poprzednie części były przez nich.
powiem tak: jak były te częsci w kinach nie przepadalam za tą parą ale kiedy wczoraj ogladnełam 4 czesc to mi ich brakuje....
Czujesz pewnie jakiś niedosyt, a to dlatego, że w poprzednich częściach było ich wszędzie pełno i wszyscy się do nich przyzwyczailiśmy ale trochę świeżości nie zaszkodzi, w końcu przyzwyczajenie do rutyny nie jest przyjemne :)
powiem że rzeczywiscie masz racje ale tak jak przed chwilą pisalam w poprzednim wątku.
żal motywu jacka i angeliki, tak sztucznie to wypadlo ze az nie naturalnie jak na tych aktorów. Jak mówie w filmie Blow to jakby inni ludzie grali.
a co do blooma on nie znosił tego filmu, na kazde pytanie o ten film zastepowal je odpowiedzią o innym filmie, gral bo kolega go namowił i podpisał kontrakt dla verbinskiego a pomimo to.... grał przekonująco... co nie moge powiedziec o dziwnych relacjach w nowej czesci pomiedzy wszystkimi bohaterami. Po prostu wszyscy byli dla siebie nienaturalnie obcy.
Pomijajac fakt, że nie było tej dwójki od piratów ze starej załogi jacka i o zgrozo....gdzie jest Czarna Perła? w butelce....???