Początek filmu nie zapowiadał się zbyt ciekawie, ale potem się rozkręcił i było już coraz
lepiej. "balet" i pojedynki, tak jakby je układał sam Jackie Chan nie co ostudziły mój zapał do
filmu już na samym początku, ale na szczęście dalej to już nie było takie drażniące. Na
pewno nie dorównuje poprzednim częściom, ale daje rade i ogląda go się naprawdę
przyjemnie. No i jak zwykle nie zastąpiony w tej roli Johnny Deep :) POLECAM