Doskonale widać, jak producenci starają się nie zarzynać kury znoszącej złote jajka.
Historia jest zupełnie odrębną opowieścią, aniżeli 3 pozostałe części. Zawiera jakieś tam
ślady kontynuacji, ale znacznie bardziej względem następnych odsłon serii. Fabuła jest
prosta. Niczym nie zaskakuje. Przewidywalna. Ot kolejne przygody awanturnika w świecie
wysp karaibskich. Tym razem Jack S. poszukuje zaginionego źródła wiecznej młodości, a
pomaga mu jakaś stara, by najmniej nie wiekiem znajoma. Realizacja zdaje się kuleć.
Można oczekiwać czegoś więcej po produkcji tego typu. Pomysłowe walki, również jakoś
nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Przecież tyle ich się już spotyka w dzisiejszym
kinie.