Jestem po niedawnym seansie i moge powiedziec, że jestem jeszcze w szoku. Film kupa, żenujacy. Właśnie ten humor mnie odepchnął. Zlepek różnych scen, historia jak z kibla. Bradzo bym chciał aby twórcy tego filmu szczezli w zaszczanych łóżkach w odleżynach ropnych. Dziekuje bardzo nigdy wiecej Piratów z Karaibow. Ble
No tak zgodze się, że na 4 można się absolutnie rozczarować między innymi nowym, odbiegającym od poprzeniczek klimatem ale totalną głupotą jest obrzucanie szambem całej trylogii! Właśnie te twoje argumenty są jak wyjęte z kibla. Za to jaka jest 4 część odpowiada nowy reżyser i tylko on. Jeżeli nie oglądałeś poprzednich rewelacyjnych części, które przewyższają 4 część pod KAŻDYM względem polecam ci je obejrzeć ale nie pieprzyć głupoty.
Nie obrzucam błotemm całej serii. Wypowiedz znajduje sie pod tym wlasnie filmem. A to ze popsul mi cala serie filmow to juz inna sprawa. Wiec nie siegne juz po piratow jezeli ktos kiedys cos jeszcze nakreci.
A jeżeli kolejny film nakręci Gore Verbinski? Wszyscy oczekują jego powrotu, żeby ogranął to co zniszczył Marshall. Dotąd nie było porażki z piratami. 4 jest porażką na swój sposób dlatego nie chce ponownie Marshalla - niedoświadczonego reżysera w kinie przygodowym. Niech wraca do swoich musicali - to jego stały gatunek. Podziwiam go jedynie za wspaniałą scenografię w 4 części. Ale niestety z taką ilością filmów na koncie nie dostałby oscara za scenografię do jakiegokolwiek filmu.
Wspaniała scenografia to była w poprzednich częściach, tutaj są dekoracje godne teatru telewizji + jakieś krzaki na wyspie i nic poza tym.
Raczej nieprawda przez 98. Dobra koniec dyskusji jak chcesz to do ciebie będzie należeć ostatnie słowo...
Trylogia pana Verbinskiego jest rewelacyjna. A to, że czwarta część jest gorsza pod każdym względem, nie usprawiedliwia obrzucania błotem całej serii.
W środku 2 jest luka w "porządnej" akcji. Ale film na tym w ogóle nie traci. Wprost przeciwnie. Jest chwila odpoczynku, a potem w końcówce akcję mamy bez przerwy. Idealne wyważenie.
No właśnie... Niby cały czas coś się dzieje, ale to wszystko nie wciąga, i cały czas są w tej akcji przerwy...
Też nie jestem szczególnie zachwycona jeśli spojrzy się na 4 poprzez pryzmat poprzednich części.Film różni się atmosferą i pozostawia dziwną pustkę po sobie.Aczkolwiek jako osobny film nie związany z poprzednimi częściami nie jest taki zły.Podobał mi się wątek syreny i tego duchownego jak mu tam...Philip?Ciekawe,ciekawe.Myślałam,że nie spodoba mi się związek Depp+Cruz,ale też nie było tak fatalnie jak się spodziewałam.Oczywiście wiadome jest to,że 4 część to już głównie żerowanie na zyskach,a jest szansa,że i 5 zrobią niestety...piracka moda na sukces odcinek 981288.Ale mimo wad i tych tego ten wszystkich braków daje 8/10.Bałam się,że będzie gorzej.
Twoje argumenty mówią więcej o kiblu niż o tym filmie a mi osobiście bardzo się on podobał i uważam że ta częsc była najlepsza na równi z pierwszą:)
Film jako taki całkiem ok, ja byłam zawiedziona efektami 3D, spodziewałam sie czarów przed oczami, a tu raptem pare razy cos sie pojawilo w 3cim wymiarze, jak do kina, kasa zmarnowana bo zero zaskoczenia
A ja obejrzałem dopiero wczoraj po raz pierwszy i bardzo mi się podobał - jedynce nie dorasta do pięt, ale poziom dwójki jak najbardziej (trójkę dla dzieci zjada bez popity). Sparrow jak zawsze miażdży, ale co mnie zauroczyło to trochę inny klimat, nie umiem tego wytłumaczyć, ale to czuć, film jest bardziej przygodowy w takim starym dobrym stylu. Jedynie Penelope to już nie to samo co Keira, ale taż dało się ją wytrzymać.
W zasadzie to nie mogę znaleźć ANI JEDNEGO racjonalnego powodu, skąd wzięło się takie jechanie po tym filmie ^^
Film rozpoczyna nową trylogię więc patrząc przez pryzmat poprzednich części to najczęstszy błąd przy jego ocenie. Jest świetnym wstępem do dalszej historii, a co najważniejsze autorzy pozostawili lukę po której można się właśnie tych kolejnych części spodziewać. Nie jest tak jak w przypadku Czarnej Perły, że umiera Barbossa, niby wydaje się, że dalej nie ma co prowadzić, a tu jak z tyłka wyskakuje nowa część. Co do samego filmu. Fabuła była bardzo dobra. Wyczuć można powrót do korzeni czyli statki, poszukiwania skarbów, w tym wypadku fontanny życia itd, a nie jakieś walki w wielkim wirze. Wprowadzono nowe postaci, które mają o wiele większy potencjał np. Angelica. Jest ona dużo lepsza od mamejowatej Keiry wiecznie wrzeszczącej "fire". Co najważniejsze, na Penelope można zawiesić oko i jej aktorstwo nie jest irytujące. Reszta także jest na wysokim poziomie czyli scenografia w postaci statku Czarnobrodego, jaskinia z fontanną itd, bardzo dobre kostiumy, praca kamery, ujęcia, muzyka i ogólna estetyka.
To jest Twoje zdanie :) Ja osobiście nastawiłem się na kompletnie inną historię nie połączoną w żadnym stopniu z poprzednimi częściami i się nie zawiodłem. Bawiłem się lepiej niż w 2 i 3, które dla mnie były zrobione na siłę. Do tego jeszcze brak Keiry i Blooma, co dla mnie jest ogromnym plusem bo strasznie mnie ta mamejowata dwójka nudziła oraz drażniła. A wszystko z nutką irytacji. Dwójka jeszcze była nawet znośna, kilka śmiesznych momentów no i motyw z krakenem mi się podobał. Trójka natomiast to kompletnie fiasko i do dziś zachodzę w głowę jak taka profanacja piratów mogła tyle kasy zarobić.
Nie chodzi o to, że trylogia była zła. Moim zdaniem w 2 i 3 odeszli od głównego wątku jakim są piracie i ich światek i zastąpili to jakimiś udziwnieniami. 1 i 4 to takie typowe pirackie kino, jednak nie zmienia to faktu, że 2 i 3 także miały tam ten swój urok, ale nie porwały mnie aż tak jak sobie tego życzyłem
A wg mnie 4 nie ma nic wspólnego z piratami. Jest to film przygodowy, którego bohaterami są piraci. Ale poza buntem nie ma elementów pirackiego świata. Np. w 3 mamy wielkie zebrania piratów (trybunał braci). Trylogia jest o piratach, 4 to zwykły film przygodowy.
Po co im piraci skoro film nie ma z nimi nic wspólnego? Nawet jako film przygodowy Czwórka mocno ssie i ratuje ją tylko subiektywne spojrzenie fanów.
Właśnie ;) nową trylogię najlepiej oceniać w całości :) więc na obiektywne porównanie dwóch trylogii trochę sobie poczekamy :)
w stu procentach się zgadzam, zdecydowanie była to najgorsza część. bez Blooma i Knightley, to nie to samo, nuda, nuda, jeszcze raz nuda ; )
oglądałem dzisiaj, mi się bardzo film podobał. Pewnie wszyscy się zdziwią, ale według mnie to najlepsza oprócz PZK1 część. Nie przesadzona, z dobrym żartem, i bez lekko 'drewnianego' (za przeproszeniem) aktorstwa Orlando Blooma. Jestem na tak. Pozdro!
Piraci z Karaibów najlepszy film pod słońcem , szanując czyjeś zdanie nie zgadzam się!
Kto uważa inaczej niech pójdzie do zmierzchu czy gdzieś!
Zakochaliście się w Edwordzie ,więc nie kumacie jak sprytny pirat Jack Sparrow ucieka wszystkim pułapkom przygotowanym przez ,pirata ,który marzy o najszybszym okręcie jakim jest "Czarna Perła" - Hektora Barbosse. !!