Primo. Dlatego, że przede wszystkim wątek Williama i Elizabeth nie będzie kontynuowany -
muszę przyznać, że zakończyli go w fantastyczny sposób (po części happy end, a po części
wręcz odwrotnie). Byli tylko troszkę irytujący, ale uważam, że bardzo dobrze spełnili swoje
zadanie.
Secundo. Będzie zupełnie nowa przygoda, oczywiście elementy romansu (miłości?) wchodzą w
grę, trochę szkoda, bo elementy "truly love" miałem już w nadmiarze podczas oglądania trylogii.
Czarnobrody - pewnie go ukażą go jako "tego dobrego", ale później - po prostu nie wierzę, że
będzie on "pure evil". Ale co ja mam oczekiwać, że ukażą go w prawdziwym świetle (prawdziwy,
okrutny sku***el),
przecież to jest film przygodowy/fantasy.
Mimo wszystko, bardzo czekam na ten film.
Ta część będzie mnie irytowała tylko z jednego powodu - Penelope Cruz. Nie wiem dlaczego, ale po prostu nienawidzę tej aktorki, kiedy widzę ją w jakimś filmie odrazu mnie cofa :/ Niemniej jednak barzo czekam na kolejną przygodę Jack'a Sparow'a. Mam nadzieję, ze nowemu reżyserowi wszystko "to" wyszło :)