Film jak film, ale mam dosyć siedzenia w kinie w dziwacznych okularach dla mizernego efektu, bo taki jest. Ciężko znaleźć kino gdzie grają to 2D, o ile grają. Dla mnie liczy się fabuła, która w tej części nie jest najmocniejsza, a nie efekt wypukłości na ścianie - w przypadku Penelope wypukłości były całkiem całkiem ;-), no ale...
Tak jest!!!!! 3D to szajs. wcale nie jest takie super efektowne. A te okulary to jeszcze większy szajs. Tylko wiejskie japiszony się tym podniecają. Najlepjej obejrzec film normalnie, w 2D. Jak film jest dobry, to nie jest potrzebne żadne 3D. Udało mi się obejrzec piratów bez 3D i po tym co widziałem cieszę się, że nie były to 2 godziny w tych mongolskich okularach.
Mnie oczy nie bolały... Poza tym fajnie, że jest coś nowego, coś co pozwala na jeszcze efektowniejsze oglądanie scen. Bez wątpienia takie możliwości daje 3D a jeśli ktoś nie dostrzega tych różnic i przewagi przestrzeni trójwymiarowej nad 2D, to cóż, niech sobie dalej żyje w swoim konserwatywnym świecie.
Moim zdaniem Wojtuś ma racje. W tym filmie od biedy można znaleźć kilka scen wykorzystujących 3D, film by nic nie stracił gdybym go obejrzał w 2D. Ale "Thor", ten to był na prawdę naciagany, dopiero napisy końcowe wykorzystały możliwości 3D.
Od "Piratów" lepiej w 3D prezentował się "Toy Story".