Uważam, że seria została bardzo fajnie odświeżona - słusznie zakończyła się historia Willa i
Elizabeth, słusznie został uproszczony język. W częściach II i III zamieszali okropnie,
scenariusz nie trzymał się kupy - lubię pokomplikowane historie i niebanalne zawikłania,
które zmuszają do myślenia, ale w tym przypadku niestety nastąpiło zjawisko przerostu
formy nad treścią. Także uproszczenie treści jest jak najbardziej korzystne. Jedyne co mi się
nie podobało to język, czy może raczej gwara samego Jacka Sparrowa - produkcja chyba w
końcu namówiła Deppa na używanie bardziej zrozumiałego dialektu, tym samym postać
straciła na wyrazie, ale to w sumie polskiego widza nie dotyczy, chyba że ktoś tak jak Ja ma
fioła na oglądanie filmów w wersji oryginalnej. Tak czy inaczej moich oczach Piraci wróciły
na dobrą ścieżkę, chętnie wybiorę się na V.