Na początku nie byłam zachwycona tym filmem, ale skoro mój brat go oglądał to ja też (i tak
nie miałam nic do roboty), lecz kiedy ujrzałam scenę z syrenami + miłość syreny i tego
pastora strasznie mi się spodobało! Wg. się tego nie spodziewałam! Ogólnie nie tylko
temat syren mnie zaciekawił, ale już po 15/30 minutach film się rozkręcał i robił się
ciekawszy!
Świetny film :)
No na pewno wątek miłosny lepszy niż Blooma i Knightley, który obrzydzał drugą a szczególnie trzecią część gdzie to się oświadczali podczas walki...ble. Maślany Bloom + sztuczna Knightley jako kapitan na statku pirackim...
Może miłość tego księdza i syrenki nie przykuła zbytnio mojej uwagi, ale za to relację Cruz-Depp zdecydowanie tak. Uważam, że najlepsze w tym filmie było wrzucenie do niego Penelope Cruz, która odgrywając swoją postać w fajny sposób + jej niesamowita uroda sprawiły, że czekało się na jej następną scenę, najlepiej z Deppem który jako Sparrow miażdży system.