Daje 1 albo 0 za to ze nie ma keiry i orland. Co wiecej jak mozna oceniac cos czego jesze
nie widzielismy co poniektórzy. LIPA I CHYBA SIE NIE WYBIORE.
Właśnie dlatego pójdę do kina. Keira i Orlando to była porażka tego filmu jak dla mnie.
bardzo niecierpliwie czekam na polską premierę w kinie na którą się oczywiście wybieram
Keiry myśle, że będzie mi brakowało, na szczęście będzie Penelope Cruz którą uwielbiam.
Cieszę się, że nie ma Blooma (od samego początku do złudzenia przypomina mi Pawła z "Pierwszej miłości" i chyba miedzy innymi dlatego nie jestem w stanie go polubić :).
"Daje 1 albo 0 za to ze nie ma keiry i orland. Co wiecej jak mozna oceniac cos czego jesze
nie widzielismy co poniektórzy. LIPA I CHYBA SIE NIE WYBIORE."... Naprawdę nie widzisz, że w tym komentarzu zaprzeczasz sam (/a) sobie? Uważasz, że NIE można oceniać czegoś, czego się nie widziało. Jednak piszesz, że wstawisz 1 albo 0 i "chyba się nie wybierzesz"... bez sensu.
A poza tym to moim zdaniem dobrze, że nie ma Orlanda i Keiry. Lubiłam ich, ale w trójce wątek ich miłości został wyraźnie zakończony. Nie wyobrażam sobie jak mogliby to dalej pociągnąć, a jeśli by to jakim cudem pociągnęli to z serii "Piratów" zrobiłby się istny tasiemiec. A tak mamy całkiem odrębną, nową część z nowymi bohaterami.
Jest Sparrow i mi niczego więcej do szczęścia nie potrzeba! :D
Śmiech rozdziera mi gardło jak rolkę z bibuły. Gdybym znał "Piratów" tylko z tego forum uznałbym, że to produkcja dla dumnych absolwentów przedszkolnych zerówek.