Moim zdaniem czesc zdecydowanie najslabsza jak dla mnie temat wypalony!!!
nie zgadzam sie, 4 jest zdecydowanie o niebo lepsza od 3,
w 3 za duzo bylo Blooma i Knightley, co zepsulo ten film (oprocz tego bylo jeszcze wiele glupich bledow scenariusza)
w 4 tego nie ma, motyw glowny to Jack i Barbossa i tak powinno byc w kazdej czesci.
Dodatkowo w 4 mamy postac Czarnobrodego, ktora jest wrecz kapitalna, rewelacyjnie zagrana i wykreowana, prawdziwy badass, a nie jakis niedorobiony kalmar jak bylo w 2 i 3.
Ogolnie moim zdaniem po 1 czesci ta jest najlepsza, no ale kazdy ma swoje zdanie jak wiadomo
Jak już to chyba: Depp... Ale co tam, nie lubię gościa. 4 część była trochę przesadzona, nie wiem o czym może być jeszcze 5 :O
Zgadzam się, najgorsza, scenariusz przegłupi, zero takich fajnych gmatwanin jak w pozostałych częściach, wątek z księdzem bez sensu, romansowy klimat gówniany a ten początek z imitacją Sparrowa kretyński. Dla mnie to obraza pozostałych Piratów.
a dla mnie na odwrót bo pozostałe części właśnie takie były, jedyne co to cały czas wątek miłosny, ślub podczas bitwy morskiej? serio?
ale widzę, że co miałeś to powiedziałeś, ale i tak nie mogę z takich jak Ty.
Fakt ale napisałeś to tak, że w jakiś sposób uraziło to mój pogląd na ten film:) Szanuje opinie ale w moim rozumieniu jest kompletnie błędna(to akurat moja opinia) i jakoś pod wpływem emocji napisałem w ten sposób a nie inny. Po prostu kiedy obejrzałem "Na nieznanych wodach" ucieszyłem się, że już koniec tamtego mdłego klimatu romansidła itp. bo jednak proponuje Ci to przemyśleć jeszcze jeden raz szczególnie końcówke i zostawienie Angeliki na wyspie z jedną kulą, jak dla mnie po prostu mistrz i w sumie dziwi mnie jak ta scena(przykładowo) może się nie podobać, ale cóż przecież nikogo do tego nie zmuszę, prawda?;)
Pozdrawiam i zachęcam do jeszcze raz przeanalizowania wątków 4rki;)
Ależ ja się nie pogniewałem, miło, że na kulturalnego człeka trafiłem. Nie wiem dla mnie to taki po prostu odgrzewany kotlet, lubiłem klimat, który Verbiński zrobił w 1,2,3. Ale ta scena ostatnia z Angeliką rzeczywiście cudna :D też bym tak zrobił. A może już wiem dlaczego tak słabo oceniam ten film, nie znoszę tej aktorki!!!
Temat nie jest wypalony, tylko po prostu film jest przeciętny w każdym aspekcie. Jest mnóstwo pomysłów, tylko trzeba umieć je wykorzystać.
ZGADZAM SIĘ !!!!! Bez Will'a i Elizabeth jest beznadziejny !!!! Sama fabuła też nie za bardzo..... Jednak ten film to nie tylko Johnny Deep....