Po obejrzeniu czwartej czesci pomyslalem, ze dobrym pomyslem bedzie obejrzenie po raz n-ty trzech poprzednich Piratow. Zauwazylem pewne niescislosci, patrzac z perspektywy calej sagi. Mianowicie. W czesci trzeciej spotyka sie Trybunal Braci, czyli najwieksi piraci, jacy plywaja po wodach Świata. Dlaczego zatem na tym spotkaniu nie było Czarnorodego? Skoro kazdy sie go bal, drzal kiedy tylko uslyszano jego imie, to chyba powinien byc czlonkiem Trybunalu? Co o tym myslicie?
Zagadek i niewyjasnionych spraw pozostaje wiele. Moglbym troche jeszcze powymieniac, musialbym siegnac pamiecia. Jest ich wiele. Tia Dalma, ktora patrzac na rozpacz Elizabeth, widzaca swego ojca plynacego do Loku Davy'ego Jonesa, mowi, ze juz nic nie da sie zrobic. Gubernator byl tak samo martwy jak Barbosa, moglaby go przeciez wskrzesic..
Nieścisłości chyba zawsze będą o ile się wczesniej nie myśli o następnym scenariuszu.
Może Barbossa nie chciał opuścić zimnskiego padołu a jago dusza błąkała się miedzy dwoma światami;) A gubernator śmierć zaakceptował.
Z Trybunalem Braci słuszna uwaga. Nawet słowem o Czarnobrodym nie wspomnieli (i to jest właśnie to o czym mówiłam wyżej). Może wziął urlop;) Duży brak.
Mnie natomiast zastanawia (jak napisałam w poście pod PERŁĄ) Czy w jakimkolwiek momencie trylogii jest wyjasnione dlaczego i jak Gibbs poznał się i pływal z Jackiem? Przecież na początku Perły plynie z młodą Elizabeth na statku, gdy ta zauważa Willa
Wyjasnione nie jest, ale w tym wypadku mozemy sie tego domyslec. Gibbs kocha morze, oceany. Jest doswiadczonym zeglarzem, ale tez i nie unika rozpusty, pijanstwa i TORTUGI:). Pewnie tam poznal naszego poczciwego Jack'a, ktory to wylewal zale przy butelce rumu po utracie Perły. Gibbs jako jeden z nielicznych mu uwierzył, był oddanym przyjacielem i tak nawiazala sie ich dłuuuga znajomosc. Tak to sobie wyobrazam:)
Mam takie jedno, maluteńkie pytanko... Wiecie może, co stało się z księdzem po tym jak Syrena wciąga go pod wodę...? Nusrtuje mnie to, czy ona go " uratowała " czy... " Zjadła ". :D
Co do trybunały braci to Czarnobrody był piratem, który napadał też na innych piratów. Budził w nich strach. Trybunał mógł nie chcieć kogoś takiego u siebie, który łamie kodeks piratów i by ich pozabijał mając okazję. Po za tym akcja dzieje się po śmierci Czarnobrodego, więc oczywiste, że nie mogł być członkiem Trybunału. W 4 części jest powiedziane, że (tak jak w rzeczywistości) został zabity a jego zwłoki opłynęły okręt 3 razy. Niestety nie wiem dlaczego niby jest wskrzeszony i dlaczego jego statek ożywa??
A co do ojca Elizabeth. Tia dalma potrzebowała jego zwłok to wskrzeszenia i nie miała powodu by to zrobić. Barbosse wskrzesiła bowiem był potrzebny.
Fakt, "The Code". Rozne sa hipotezy, na Trybunale byl taki moment, ze wszyscy zaczeli sie tluc. 'politics'. A co do Tii Dalmy to za bardzo chyba wierze w empatie i wspolczucie ludzi:). Nie byl jej potrzebny, nie pomogla,. Proste:).
Nasunely sie Wam jeszcze jakies niescislosci? Zapraszam do dyskusji:)
Mmm to nie nieścisłość, ale te kielichy były jakieś lewe. Niby do źródła życia, przetrwały tyle lat a tu jedno nadepniecie i się tak zniszczyły;)
Mają być jeszcze inne części Piratów możliwe, że tam wyjaśnią się niektóre nieścisłości, np. ta z przyjaźnią Jacka i Gibbsa. A poza tym jest wiele szczegółów ,do których można się przyczepić .
Ojciec Elizabeth mógł zostać uratowany już w trzeciej części... wystarczyło, że chwyciłby line, którą rzuciła mu Elizabeth. On po prostu nie chciał, chciał "iść dalej".
Czarnobrody nie był Pirackim Lordem. Poza tym nie przestrzegał Kodeksu i w ogóle żadnych zasad, więc trudno się dziwić, że los innych piratów go nie interesował, i wzajemnie. Poza tym to, czy C. wciąż jeszcze żyje, było kwestią niepewną, bo jego historia roi się od plotek. Jedną z barwniejszych przytacza Jack.
A Swanna nie cało się wskrzesić, bo "odnalazł już spokój", to znaczy - sam nie chciał wrócić.
Pozdrawiam :) Gdyby ktoś miał ochotę do dyskusji, pytania, wątpliwości - zapraszam na www.blackpearl.fora.pl.