PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=491118}

Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach

Pirates of the Caribbean: On Stranger Tides
2011
7,4 308 tys. ocen
7,4 10 1 307773
5,1 47 krytyków
Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach

Widać ogromne braki budżetowe (rekordowa wypłata dla Deepa oraz cięcia zrobiły swoje) - jeśli film miał tylko zarobić na nową trylogię to nie mam im tego za złe, ale jeśli tam ma wyglądać przyszłość serii to będę bardzo rozczarowany. Tanie sztuczki, jak wszystkie sceny akcji mające miejsce w nocy celem ukrycia niedociągnięć i braku efektów specjalnych, brak widowiskowych scen i bitew morskich, które tak uwielbiałem w poprzednich częściach (nie mówiąc już o braku ujęć w skali makro poza ujęciem statku zatapianego przez syreny, który wyglądał... tanio i nierealistycznie pokazany z tej odległości). Fabuła trzyma poziom, ale widać niedociągnięcia i nieścisłości, jak choćby kompletnie nie udany wątek miłosny z syreną w roli głównej. Penelope, która wychodzi z wody w nienagannym makijażu, Jack, który mimo wyczerpujących walk nie ma na twarzy ani jednej kropli potu. Muzyka, która zupełnie nie przypadła mi do gustu i jest moim zdaniem naprawdę kiepska na tle poprzednich części. Mimo tego daję bardzo wysoką ocenę 5/10. Nie mogę powiedzieć, że źle się bawiłem w kinie - 3D jak na film aktorski z tak niskim budżetem stało na przyzwoitym poziomie (byłem w kinie IMAX oraz 2 salach z Dolby Digital 3D - małej i dużej), zdecydowanie najlepiej wypadło w tym pierwszym, bo na ekranach o standardowych wymiarach klatka filmu jest źle wykadrowana i fragmenty obrazu z góry i z dołu są widocznie obcięte. Głębia obrazu była (poszczególne plany były dobrze zbudowane i wykorzystane), kilka wychodzących z ekranów przedmiotów też (ręka kościotrupa, szable w 3 scenach, spadająca czapka Jacka; zapamiętam też widowiskowe wejście Jacka z 2go planu gdy skakał z palmy, opadający pył (który zawsze dobrze wygląda w 3D), i fragmenty podartej przez Barbosse kartki porwane przez wiatr). Nie spodziewałem się po filmie więcej, ale w głębi serca na to liczyłem. Kilka humorystycznych scen ratuje całość w moich oczach, nie mniej jednak to zdecydowanie za mało na ocenę pokroju 6/10 lub wyższą na którą zdecydowanie zasłużyły części poprzednie. Brakowało mi klimatu, który próbował naśladować część pierwszą, ale w efekcie był zupełnie inny dodatkowo nie zyskując na oryginalności.