Przede wszystkim stwierdzam że 3D nie pasuje do tego typu produkcji, po prostu
przeszkadzało w oglądaniu, zwłaszcza w scenach z dużą ilością szczegółów jak dżungla, czy
tam gdzie ludzie byli poustawiani w wielu różnych odległościach, np na statku. Niestety nie
chciało mi się czekać na wersję 2D i teraz żałuję.
Poza tym nie jestem zrażony co do Penelope Cruz, ale jakoś kobiece role wypadają blado w
Piratach z Karaibów w porównaniu z męskimi, z panią Knightley było chyba lepiej mimo
wszystko, a może miałem niższe oczekiwania w stosunku do niej. A może w porównaniu do
Blooma było całkiem dobrze, nie wiem.
Rola Kapłana jak przejrzałem forum była poruszana wielokrotnie i ja się ogólnie z nią
zgadzam, wciśnięta na siłę i bez jakiegokolwiek związku z fabułą a szkoda bo punkty
zaczepienia były,
Szkoda również ubogiego wątku Hiszpanów, który można by rozwinąć kosztem dość nudnego
i mnie osobiście męczącego początku. Nie wiem czemu ale spodobał mi się tekst który
wygłosił Hiszpański kapitan, że "nieśmiertelność pochodzi od Boga a nie jakichś pogańskich
obrzędów" czy coś takiego.
Kolejny mankament to mało akcji dziejącej się na morzu, brak bitwy morskiej na przykład.
O plusach nie chce mi się pisać, generalnie film oceniam ponadprzeciętnie, w porównaniu do
poprzednich części słabiej, myślę że 7/10 jest dosyć obiektywne.