Ogółem - film na wysokim poziomie, dobry.
Jednak - mam tutaj kilka nieścisłości historycznych. Mimo młodego wieku - wszak jestem tylko dwunastoletnim "smarkiem" - historia Wysp to mój "konik".
Pierwsza rzecz; pływanie na statku z dzisiejszą flagą Wielkiej Brytanii. Załóżmy, że film dzieje się za całego konfliktu hiszpańsko-angielskiego. Zatopienie Armady Hiszpańskiej nastąpiło w 1588 roku, a skoro wyścig "po skarby i ziemie" ( vide - owo źródło Młodości ) dopiero się zaczynał - to przyjmijmy, że okres wydarzeń to 1583/4 rok.
Akt Unii ( unia personalna, zmieniona w realną, łącząca Szkocję i Anglię, która była najważniejszym krokiem do stworzenia GB) podpisano w styczniu 1707.
Więc, za czasów piratów nie mogło być nawet mowy o Wielkiej Brytanii; nie mówiąc już o fladze na maszcie.
Druga rzecz; nawet, jeżeli moje założenie co do czasu wydarzeń jest błędne - początkowa flaga wyglądała z deka inaczej - pozbawiona była, natomiast, czterech czerwonych pasów po bokach.
Trzecia; w tamtych czasach, na tronie Anglii (jednocześnie rządząc Szkocją, Irlandią i Francją) siedziała Elżbieta I Tudor. Król w filmie był mężczyzną.
Czwarta; następcą króla Elżbiety był Jakub Stuart. Jeśli on miał być królem w filmie, nie zgadza się również jego "tytuł" - gdyż owy brzmiał "z Bożej łaski król Anglii, Szkocji, Francji i Irlandii i Obrońca Wiary". W jego tytule nie ma nawet słowa o Wielkiej Brytanii (tytuł z filmu brzmiał bodajże *skrócony, oczywiście, nie pamiętam samego początku* "Król (...) Wielkiej Brytanii i Irlandii" ), gdyż ona wtedy jeszcze nie istniała!
Po piąte, i już ostatnie; Irlandia była składową częścią UK do 1921 (a i wtedy Eire była brytyjską dominą ), więc również nie można dzielić GB na "Wielką Brytanię i Irlandię"
Amen, skończyłam. Zapraszam do rozważań.