Słuchajcie to znaczy, że nie będzie już wątku Willa Turnera i Elizabeth. Nie mówię, że bym za nimi aż tak bardzo tęsknił, choć bedzie mi ich brakować, ale szkoda, że tak się zakończyło, że będzie na Holendru służył 10 lat i 1 dzień na brzegu.Przecież żadna kobieta by tak długo nie czekała. Chyba, że ta woda go uzdrowi z IV częścu jak Jack I Barbossa ją zdobedą, a w V części uratują Willa by miał znów serce na swoim miejscu. Jedną część może ich nie być, ale co sądzicie by tak było, wtedy V miałaby sens, powrócili by wszyscy bohaterowie i zakończyli by tą sage.