... została zostawiona przez Jacka na wyspie. Tych dwoje miało się ku sobie od początku. Nie wiem na co liczyłem, może na Happy End, ale czuję niedosyt :/
Bardzo dobrze, że ją zostawił, bo wyszłaby z tego miłosna kaszanka. Pewnie pojawi się w piątej części...
no pewnie by tak było. Mogli w ogóle nie tworzyć wątku miłosnego z udziałem Jacka, a tak to on coś tam mówił, że czuje do niej coś, potem ona wyznała mu miłość a on ją pięknie załatwił i wyszła kupa ;D
Jack stał się jakoś bardziej szlachetny w tej części i "normalniejszy", wcześniej dominował w nim (choć nie wykluczał innych odruchów) cynizm i egocentryzm, a o orientacji seksualnej też nie dało się jakby powiedzieć niczego ostatecznego...
Oczywiście, autorzy mieli prawo tak postąpić, bo bohater wiele przeszedł w poprzednich częściach i może się nawrócił ;)
Tak, z Jackiem to tak nigdy nie wiadomo;) pewne jest, że siebie stawia na pierwszym miejscu, wobec Willa często zachowywał się hmmm.... łagodnie rzecz ujmując nieelegancko, ale koniec końców zdecydował się go uratować, choć nie wiedział co z tego wyjdzie. Juz jego stosunek do Elizabeth był łatwiejszy do przewidzenia, zabawne były te ich podchody w drugiej części, ale dobrze ze skończyło się tak jak się skończyło:D to by była komicznie niedobrana para.
Ale zgadzam się, w tej części Jack jest inny, nie jest to jakiś szalony zwrot, i dobrze, lecz coś tam się dzieje. Może to Angelica obudziła w nim te "pokłady dobra"?;) będę z zainteresowaniem obserwować, mam tylko nadzieje ze twórcy nie przesądza i nie zmienia mu diametralnie osobowości!
Tylko co to tej orientacji się za bardzo nie zgadzam, zawsze były pokazywane wkurzone, wykorzystane kobiety:D no chyba ze uwzględniasz kozę;)
Jack zawsze poruszał się i zachowywał metroseksualnie, miał coś z Freddiego Mercurego, który też potrafił wkurzyć trochę kobiet. Pewne jest, że interesowały go one, co do innych płci/gatunków/stanów nie potrafię powiedzieć nic pewnego, stąd moje zawahanie. Oczywiście, raczej żartem - ale jego osobowość seksualną określiłbym jako typowo narcystyczną, skierowaną na podziwianie siebie także w oczach partnerek, natomiast z Angeliną jest to już wyraźna troska o kogoś innego i jakieś zainteresowanie stałym uczuciem. Ale nie znaczy, że to źle. Postać musi ewoluować