Zdecydowanie najgorsza kontynuacja bardzo dobrej trylogii Verbinski'ego. Rozumiem że charakterystyczną cechą Sparrowa są niesamowite, graniczące z cudem ucieczki z trudnych sytuacji, ale to co zobaczyłem w "na nieznanych wodach" to po prostu przegięcie pały. Niektóre sceny wydawały się wciśnięte na siłę w tak drastyczny sposób, że pewnie sam Marshall ledwo to przełknął.
Naprawdę potężnie zawiodłem się na czwartej części Piratów. Zdecydowanie nie polecam jej ludziom, którzy czerpali wiele radości z poprzednich części.