Powiem, że spodziewałam się czegoś lepszego, ale dało się przeżyć. Nastawiłam się na to, że ta część będzie gorsza od poprzednich, bo zmienił się reżyser, nie było Keiry Knightley, Orlando Blooma itp.itd. No i to 3D trochę męczyło, bo po 1,5 godziny bolą oczy. I jakieś to wszystko momentami było pogmatwane, jakby ktoś miał dużo pomysłów i dobry zamysł filmu, ale nie wiedział co z tym zrobić i wpakował wszystko naraz- przynajmniej takie było moje odczucie.
No, ale jako że jestem fanką Jacka Sparrowa, więc tylko i wyłącznie przez wzgląd na jego postać zawyżona ocena 8/10.