Piraci Marshalla nie dorastają do pięt piratom Verbinskiego. Disney chciał zarobić krocie jak najtańszym kosztem i mu się udało.Pierwsze trzy filmy to były efektowne widowiska naszpikowane humorem i akcją ,czwórka wyraźnie odstaje. Sparrow, Gibbs i Barbossa utrzymali poziom i podobno w 5 odwiedzą Atlantydę. Oby tym razem Disney stanął na wysokości zadania...
Grievous szczerze nudno bez ciebie ;)
Myślę, że na pewno nie będzie to Atlantyda.
Też uważam że beze mnie jest nudno :)
A co do pierwszej wypowiedzi, 4 odstaje gdyż ma dosyć mocno okrojony budżet. Ale wg. mnie daje radę... chociaż to są słowa kompletnie nieobiektywnego fana ;)
Dzięki temu nie naszpikowali filmu tandetnymi stworami i nierealnymi scenami walk morskich. Mogli sobie też odpuścić Czarnobrodego zdalnie sterującego okrętem. To taki mix "Piratów" z "Wyspą skarbów". Trzeba jednak przyznać, że film tworzy głównie Depp i postaci dalszego planu - pani w karecie, król Anglii, ojciec Sparrowa.
"i postaci dalszego planu - pani w karecie, król Anglii, ojciec Sparrowa."
Jasne. Film tworzą postacie bez żadnego znaczenia, których rola trwa 1-2 minuty, a których gdyby wcale nie było film by nic na tym nie stracił.
A na Marsa albo Atlantydę to niech lepiej wyślą Marshalla, żeby nie było mu dane zepsuć kolejnej części.
Nową część Piratów powinien nakręcić ten gość, który nakręcił ostatnie 5 minut 'Nieznanych Wód' (i szczerze, nie wierzę, że to był Marshall, to musiał być ktoś inny...).
Co do budżetu to wydaje mi się, że powinni go zwiększyć skoro Jack Sparrow ma całą jeb*ną flotę. Chyba, że potencjał następnej części też chcą zmarnować...
Ostatnie 5 minut Nieznanych wód jest idealne. Mam zawsze wrażenie, jakby na te 5 minut wrócił Verbinski...