zgadzam sie. i co to za penelope cuiz w opisie? bez sens. jesli juz zmieniaja ekipe w filmie to jest źle.
Najlepsze co mogli zrobić to właśnie że zmienili trochę ekipę bo jakoś nie wyobrażam sobie w kolejnej części Blooma i Knightle , ich wątek się zakończył i koniec kropka dobrze że już tego dalej nie ciągną.A jak ktoś nie przepada za Penélope Cruz no to to już jego problem
Szczerze, to się cieszę, bo byli bardzo irytującą parą filmową;) Keira nie pasowała w ogóle, a tak szczerze, to cały film opiera się tylko i wyłącznie na Jacku Sparrowie. Ja cienko tego nie widzę, ale pomimo uwielbienia do PzK nie podoba mi się pomysł robienia kolejnej trylogii.
A wiadomo coś na temat Gibsona, Cottona, Pintela Ragiettiego (czy jak ich nazwiska się pisze ;)) no i reszty załogi Perły?
bo bez nich to nie będzie to samo ;] A ze nie ma Blooma i Keiry to dobrze.
gibbs bedzie, ale to raczej wszyscy, napewno nie bedzie raghettiego(wiec pewnie pintela tez) i mariego (ten maly) o innych nie slyszalem
Ich pojawienie w filmie było by bez sensu. BLoom w końcu co 10 lat przybywa na 1 dzień, wieć nie było by kompletnego sensu wpychanie tu na siłę Blooma i wymyślania jakieś tandetnej historyjki na jego pojawienie się. Kghnitley.. no już można by upchnąć, moze nawet całkiem sensowanie, ale też, po co wymyślać coś chociaż trochę na siłę. Wyszło by lekko tandetnnie. Zresztą cały film opiera sie na Johnym Deepie i jego genialnej kreacji, bez niego to filmu by nie było :d
Czarnobrody powinien mieć syna Silnorękiego zagrał by go Pudzian. Łączyła by go płomienna miłość z Jackiem który odkrył w sobie kobietę.
no bez Blooma i Knightley to już nie będzie to samo... :/ ale może Penelope Cruz troche podratuje obsade, dajmy jej szanse ;)
A mnie wydaje się, że to może nadać tej serii odrobinę świeżości (o ile w czwartej części filmu wciąż można czegoś takiego doświadczyć). Póki co jestem pozytywnie nastawiona. (:
Bardzo dobrze że nie zagra Bloom i ta na K... O ile w pierwszej części grali bardzo dobrze to w dwójce i trójce ich poziom spadł a przy genialnym Deppie wyszli bezpłciowo no i pozbędziemy sie słabego wątku romantycznego. Mam nadzieję że ta częśc utrzyma poziom wspaniałej jedynki a nie pójdzie krok wstecz w stosunku do beznadziejnej trójki.
Mnie tam nie będzie brakowało Knightley, a braku Blooma to już w ogóle nie zauważę. Ta para była nudna i nijaka, stanowiła tło (słabe) dla popisów Deppa. I tak każdy wie, że powodzenie serii zapewnił ten właśnie genialny aktor, więc płacze nad Orlandem i Keirą są trochę bez sensu. W sumie czekałam, kiedy wreszcie producenci wywalą tę nieciekawą parkę.. i tak długo się utrzymali. Teraz czas na to, żeby główną rolę przejął zasłużenie Jack Sparrow. :)