Tak jak się spodziewałem, film momentami przynudzał. Niestety było za dużo Jack'a!!! Przez pierwsze 30 min filmu nic tylko Jack, Jack, Jack... Oczywiście bez niego ten film nie miałby sensu, a Deep grał fenomenalnie jednak troszkę tego za wiele. Fabuła nie porywała. Za to wielki Plus za śliczne syreny i świetną według mnie końcówkę, dopiero na koniec poczułem, że to na prawdę Piraci z Karaibów ;) Mimo wszystko warto
"wielki Plus za śliczne syreny" - lol, no to gratuluję. masz kompleks małego członka, że tylko Syrenki Ci się podobaly? Naprawdę...żal.
Nie widzę tu związku z członkiem, chodzi o to że grały je naprawdę ładne aktorki, świetnie pasujące do roli kobiet zniewalających wyglądem a mimo to bardzo niebezpiecznych. Pozdrawiam wszystkich internetowych troli szukających zaczepki ;)
To smutne, że takie słowa mówi facet... czyli to, że podobają się komuś kobiety oznacza, że ten koleś ma małego, tak? To bardzo... homoseksualne stwierdzenie.
no ja tak sobie myślę, że skoro głównym bohaterem czwartej części jest Jack, no to wcale nie dziwne, że pojawiał się często ;) i absolutnie mi to nie przeszkadzało- uważam, że Depp jest fenomenalny, jego mimika mnie rozbraja ;) sceny z krwiożerczymi syrenami zdecydowanie dodały smaczku całemu filmowi ;))
Jednakże uważam że film zasługuje na wyższą notę niż 6/10 :) Jak obejrzałam pierwsze 20 minut filmu byłam zaskoczona. Tzn.-wiedziałam że to będzie co innego, ale tego było za dużo. Za dużo informacji na raz. SPOILER Barbossa u króla, Teag ojcem Jacka, Perła zabrana, Jakiś inny Jack, który okazuje się być kobietą z jego przeszłości... Zaczęłam się zastanawiać czy nie pomyliłam sal bo to to jakaś meksykańska telenowela. Oczywiście podobały mi się sceny planowania i ucieczki Sparrowa z pałacu :D
Ale jak Angelica sztucznie powiedziała "Hello Jack" to aż mnie zmroziło. Potem to byli starzy, świetni piraci. Dlatego dałam 10/10. Pozostały czas filmu rekompensuje mi pierwsze 0,5 h zastanawiania się czy to to samo co kilka lat temu... Fabułą naprawdę pomysłowa i fajna. Subtelne i ironiczne żarty zarówno od Jacka jak i od Angelici. Na końcu wszyscy się oczywiście spodziewali wielkiego i disneyowskiego pocałunku ale nie... pozostawia to fajne dylematy (kochał nie kochał :P)Fajny film. Ale to moje zdanie :) Może chociaż 7/10? :)