ogólnie jestem wielkim fanem Piratów z Karaibów i z niecierpliwością czekam na premierę, lecz martwi mnie fakt że film wyreżyserowała inna osoba ;/ trylogia była świetna a czemu ? bo był ten sam reżyser nie wiem co spowodowało zmiane ale obawiam się że to będzie gwóźdź do trumny :( to że nie ma Orlando i Keiry to sram na to oni mnie nigdy nie obchodzili a wręcz denerwowali w filmie fakt faktem 3 części z nimi były to głupio teraz 4 bez nich ale srać na to kto wpadł na tak durny pomysł żeby zmienić reżysera ?? !!!
Eeee znaczy że zakładam, że jesteś człowieczkiem małej wiedzy i jak sobie porównasz dorobek obu panów to zrozumiesz kwestie zmiany reżysera. Inna sprawa, że efekciarska infantylna tandecizna mogła przejść raz, ale nie więcej razy. Także dzięki Bogu zrezygnowano z bzdur typu statek niesiony przez kraby, powiększającej się murzynki, statku, który wystarczy przebiec z burty na burte, żeby wywrócić do góry nogami, czy wręcz idiotycznej i absurdalnej na bakier z logiką fabuły o luku daviego dżonsa. Uważam, że powrót do swego rodzaju "ogarnięcia" fantastyki z pierwszej części, gdzie była super dokładką okaże się strzałem w dziesiątkę, a nie patenty rodem ze Star War gdzie nagle z morza można spodziewać się gwiazdy śmierci i Bóg wie czego z niebios.
To, ze ktos wyrezyserowal kilka dobrych musicali i jeden naprawde dobry melodramat nie oznacza odrazu, ze wyrezyseruje dobry film przygodowy.Verbinski jest swojego rodzaju specjalista od tego rodzaju filmow natomiast R.Marshall tak naprawde jest amatorem tego gatunku stad pewnie te obawy.