Film utracił świeżość i lekkość pierwszej części. Twórcy zachowali się tak, jakby brali udział w konkursie, kto upakuje najwięcej akcji i efektów specjalnych w jednym filmie. Staje się to w trakcie oglądania nieco męczące. Są świetne sekwencje jak np. sekwencja z kanibalami lub walki na kole, ale całość została przytłoczona przez nadmiar macek i rybich skrzeli. Zdecydowanie gorsze dialogi i gorszy scenanariusz. Film broni się jedynie kreacją Johnny'ego Deppa (Keira niestety przedobrzyła). Tylko dla niego warto wybrać się na ten film