Przecież w jedynce też niby kłamał ale wszystko w słusznej sprawie żeby wszyscy byli zadowoleni. Potępiał zdrajców i buntowników. Był bardziej pewny siebie, wiedział czego chce i miał konkretny cel (zawsze kompas dobrze mu wskazywał). Mniej pajacował. Podobał sie jako postać bo był jedynym uczciwym piratem. Przynajmniej tak to wszystko wyglądało. A w 2 części zupełne przeciwieństwo - najzwyklejszy pirat i do tego jedyną jego bronią było pajacowanie i gadka.
Trzeba też zwrócić uwagę na to, że ludzie mogą się zmieniać - może zbyt często zaczął przebywać ze swoją załogą? xP W końcu, kiedy Elizabeth chciała ratować Willa, to nikt jej nie pomógł i odpłynęli z Perłą,.
Nie no, to jest mało prawdopodobne;] Zresztą wrócili..
Chociaż.. Przez te 10 lat nie miał raczej do czynienia z jakąś załogą piracką, tylko dopiero w połowie filmu zaczął, więc teraz, kiedy przejął obowiązki kapitana ponownie, oraz tak, jak dawniej zaczął rabować, w pewnym stopniu mogło go to zmienić.
Ale patrząc na to z innej strony, to nie dziwię się, że Jack po wysłuchaniu tych opowieści o Krakenie zaczął się tak, a nie inaczej zachowywać - może próbował obrócić wszystko w jakiś żart i dlatego pajacował? Nie wiem..
Napewno każdy z nas na jego miejscu zacząłby się egoistycznie zachowywać, wiedząc, że w każdej chwili może go zjeść Kraken. Ale pomimo tego na Perłę powrócił i strzelił w te beczki.
Nie mam pojęcia, co o tym sądzić..
Ale w 1części rzeczywiście był bardziej uczciwym piratem, co mi się w nim podobało.
no właśnie. Ja licze na to że stanie sie coś takiego w 3 części że to co robił w dwójce będzie jakoś usprawiedliwione bo inaczej strace sympatię dla niego. W 1 części każde jego kłamstwo prowadziło do części jakiegoś większego planu. Jack zawsze wiedział co robić. Tutaj totalnie spanikował. Nie lubiłem go w 2 części. Liczyłem na to że jak mówił coś willowi albo Elizabeth to będzie to prawda przynajmniej z perspektywy czasu (tak jak w 1 cz.) a tymczasem to były zwykłe tanie chasełka typowego tchórza.