Jonny Depp, który ostatnio zagrał w filmie "Piraci z Karaibów" zapowiedział, że zbliża się do końca swojej kariery filmowej, ponieważ nie pojawi się na ekranie, kiedy przekroczy pięćdziesiątkę.
43-letni aktor jest przedmiotem wielu westchnień i nie chce zestarzeć się na oczach publiczności. Mówi:
„Nie będę wiecznie młody. Po tym jak przekroczę pięćdziesiątkę, a ludzie zaczną mówić, że całkiem nieźle się trzymam jak na swój wiek. Ale co będzie później?
Nie chcę skończyć jako Cliff Richard filmu” - powiedział aktor.
Dołujące!!! To będzie straszne!!! Co z tego, że nie będzie młody... Jest świetnym aktorem i po prostu tak nie można:P:P:P
Dołujące!!! To będzie straszne!!! Co z tego, że nie będzie młody... Jest świetnym aktorem i po prostu tak nie można:P:P:P
dla nas Johnny urodzil sie za wczesnie albo my za pozno...jest tylu mlodych aktorów a mnie wlasnie on oczarował...smutne to ale w sumie mamy jeszcze 7 lat do tej jego piecdziesiatki i sam aktor nie wyklucza tesh dalszych losów Jack'a Sparrow'a bo sam sie przywiązał do granej postaci:) potem zostana zdjecia i filmy..pirata z czarna broda i zawadiackim zachowaniem..i te jego oczy..hehe pozdrawiam:)
Nie ma, nie było i nie będzie lepszego aktora od Johnny'ego. Dla mnie nikt z dotychczasowych aktorów, nie dorasta mu do pięt. Udowodnił nam wszystkim, że potrafi zagrać każdą rolę. Jego talent już jest legendarny. Jeśli on skończy swoją karierę to się załamię i przestanę oglądać filmy (po za tymi z nim). Mam nadzieję ,że jeszcze zmieni decyzję i nie ustąpi miejsca takiemu Brad'owi Pitt'owi. Johnny, nie poddawaj się!!!
A ja go popieram. Facet chce zejsc ze sceny z godnoscia. Pomyslcie o takiej Grecie Garbo, 30 % swojej popularnosci zawdzieczala tak szybkiemu zejsciu ze sceny.
Co prawda jest chyba jednym z najlepszych aktorow wszechczasow, ale jak to mowia - nikt nie jest niezastapiony. I to dzieki temu, ze zejdzie ze sceny niepokonany ludzie beda pamietac go latami.
On nie może skonczyc z aktorstwem - bo to by było okropne ...
Pozdrawiam fanów Johnnego.
A kto to jest Cliff Richards? Ja znam tylko Kietha, ale niech ci już będzie. Nie bądźcie naiwni. Wierząc w każdą plotkę, już dawno możnaby było pomyśleć, że większość aktorów nie żyje, zakończyło karierę albo są śmiertelnie chorzy. Wydaję mi się, że Johnny nie zrezygnuje z kariery.
http://www.filmweb.pl/Person?id=170276 [www.filmweb.pl/Person?i...] a któż to nie jak Cliff Richards.
Wiesz kto to jest Kieth Richards? Johnny pewnie nawet nie słyszał o tym Cliffie Richardsie...
To, że Ty, chłopczyku, nigdy nie słyszałeś o Cliffie Richardzie (nie Richardsie!!!), to nie znaczy że J.Deep nie słyszał. Jak Ty bawiłeś się w piaskownicy (a może i dużo wcześniej) to Cliff był na szczytach list przebojów, więc z szacunkiem proszę. Nie wiesz o czym piszesz, a się odzywasz. Do szkoły byś lepiej poszedł!
Ps. Dla ciekawskich przytoczę taką oto statystykę. Obrazuje ona liczbę tygodni, przez które piosenki danego autora utrzymywały się na brytyjskich listach przebojów. Oto i ona:
1. Elvis Presley (2,574 weeks)
2. Cliff Richard (1,982)
3. Queen (1,755)
4. The Beatles (1,749)
5. Madonna (1,660)
6. Elton John (1,626)
To by było na tyle...
Depp (nie Deep!!!) - to po pierwsze. Po drugie: w piaskownicy się wtedy jeszcze nie bawiłem, bo mnie na świecie nie było. Po trzecie, wypraszam sobie to "chłopczyku", bo twórczość każdej pozostałej osoby z tej listy znam doskonale. Po czwarte: gdzie tu są jakieś oznaki braku szacunku?!
A tak poza tym: postaram się nadrobić zaległości i posłuchać jakichkolwiek jego piosenek. Chodziło mi o to, że w tym kontekście (Johnny Depp kończy z aktorstwem) zdecydowanie bardziej pasuje KEITH RichardS z The Rolling Stones, nie uważasz?
Pozdrawiam