Szczerze to spodziewałem się marnego remake'u, tymczasem film mnie trochę zaskoczył. Wiedziałem, że nie mam co liczyć na jakiś dobry, klimatyczny horror ale nie wiedziałem, że mogę liczyć na taką porcję krwawej rozrywki i dobrej zabawy. Jeśli spojrzysz na ten film z przymrużeniem oka to na pewno ci się spodoba. Przede wszystkim widać, że Alexandre Aja nie aspirował do stworzenia zupełnej kopii filmu z 78 roku. I słusznie. Trochę prostego ale skutecznego czarnego humoru, dużo krwawej jatki, latających kończyn i wnętrzności a przede wszystkim dużo zabawy dla widza gwarantuje, że film na pewno nie uśpi a pozostawi z fajnym uczuciem po jego zakończeniu. Bo jeśli chodzi o fabułę to jest ona banalna, ale to nie o nią w tym filmie chodziło. Podczas gdy jedynka skupiała się na ostrożniejszym budowaniu klimatu i atmosfery zagrożenia to jako całość lepiej prezentuje się moim zdaniem ta wersja. Ponadto wreszcie widzimy te piranie z bliska, nie to co w oryginale... a zmiany fabularne raczej na plus. Moja ocena: 7/10.