PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=812070}

Plażowy haj

The Beach Bum
5,6 4 593
oceny
5,6 10 1 4593
6,2 19
ocen krytyków
Plażowy haj
powrót do forum filmu Plażowy haj

5-6/10

ocenił(a) film na 6

Film nie jest komedia tylko dramatem obyczajowym. Wbrew pozorom bardzo inteligentny. Ja widze w nim przestroge - co staloby sie majac mase pieniedzy, ciagle pijac i zdradzac zone a takze, ze pieniadze nie sa najwazniejsze tylko zyczliwi ludzie wokol. Slepa pogon za pieniedzmi moze doprowadzic do tragedii - jak u kapitana, czy Efrona. Przyjemna muzyka, kilka razy sprawdzalem utwory.

azertyazerty

W filmie w ogóle nie ma motywu zdrady. Oni się dzielą seksem jak krakersami. W ogóle nie o to w tym filmie chodziło. Motywem przewodnim był skrajny hedonizm oraz nie przejmowanie się rozterkami dorosłych z ich korpo świata, traktowanego na poważnie. Nie ma żadnej przestrogi, bo film przed niczym nie przestrzega. Raczej jest to promocja bardzo specyficznego i nie mniej kontrowersyjnego sposobu życia. Albo wszystko albo wcale. Na fali, z prądem, nic na serio, sfajdać się od beztroski ani na chwilę nie przestać się bawić - choćby nie wiadomo co się działo (film momentami wręcz przegina z podkładaniem bohaterowi nogi, wystawiajac jego "manianę" na próbę, z której z resztą on za każdym razem wychodzi bez cienia refleksji, że może jednak tego już za wiele, może jednak warto na sekundę spoważnieć).

Nie ma tu nawet problemu śmierci czy wartości moralnych, nie ma obowiązków, nie ma nic na serio. Główny bohater pisze książkę (jedyny element dorosłego świata w tej historii oraz jedno, krótkie żachnięcie do Snoop Dogga, gdy wspólnie wspominają blow joby jego żony xD), bo tylko dzięki książce będzie mógł odblokować środki z testamentu i dalej bezgranicznie cieszyć się życiem. Nawet jego córka co chwilę to podkreśla. Skazany na odwyk "bo sobie nie radzi w życiu", musi z odwyku finalnie uciec aby móc brać dragi, aby móc pisać książkę, której pisanie dragi właściwie umożliwiają, aby sobie jako tako poradzić w życiu, ale wcale nie po to aby przestać dragi, ale żeby móc ich brać jeszcze więcej. Ba, choćby (w sumie stosunkowo idiotyczne i w swej naturze banalne) zejście żony jest tylko jednym z kolejnych motywów życia - wartym co najwyżej westchnięcia i całusa w czoło, ale nie rozpaczy. Ot taka jest kolej rzeczy, takie są prawidłowości świata. Wciągnij odbytem koks, popraw 17 browarami, tańcuj z siurakiem na wierzchu i do tego w sukience, napruj się do porzygu, a potem jeszcze raz - czy to aby blokować doznania płynące z dorosłego / nudnego świata, czy to aby nie opuścić swojego przejaranego bąbelka beztroski choćby na chwilę przebłysku świadomości, czy to z uzależnienia hedonizmem albo farmakologicznego, a najpewniej wszystko jednocześnie.

Ja bardziej liczyłem na to, że mu się jednak nie uda napisać tej książki, bo jest tak zaćpany, że ledwo potrafi się podetrzeć, nie mówiąc o zbornym myśleniu. To mi trochę za bardzo i zbyt nachalnie przywróciło bohatera na łamy sukcesu. Myślę, że w naszym codziennie nudnawym życiu, ta historia by się tak nie skończyła. Dostalibyśmy jednak wtedy owy, wspomniany w komentarzu wyżej spłycony i uproszczony moralitet z bajand dziecięcych o tym co to jest dobro a co zło i że "nu nu, ziazi".

Tymczasem reżyser wręcz dokłada swoje 5 centów do wizji ćpuńska, pomagając zasrańcowi do ostatniej chwili, choćby przepychając go miotłą przez najciaśniejsze przewężenia jego zjarania. :P

Jedyne co mi przeszkadzało to fakt, że nawet jeśli pomimo sądowego nakazu odwyku, chwilę potem powraca na główną scenę i okładki bilbordów, znowu się buja po salonach, a policja nawet go nie aresztuje za ucieczkę choć mają go na widelcu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones