PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=245950}
7,6 85 tys. ocen
7,6 10 1 85224
7,6 49 krytyków
Plac Zbawiciela
powrót do forum filmu Plac Zbawiciela

Beznadziejny

ocenił(a) film na 1

1/10 Lubię dramaty ale ten jest naprawdę fatalny. Zero puenty. Nie motywuje
ani nie skłania do refleksji. Po prostu dołuje i na tym koniec. To jakieś
nieporozumienie, że ten film został sklasyfikowany wyżej niż np: Krótki
film o miłości, 300 mil do nieba, czy choćby Edi, Omijajcie szerokim
łukiem.

grubydaras

To twoim zdaniem niby jaki powinien być dramat?Ze szczęśliwym zakończeniem?A może z humorem?Dramaty otóż takie właśnie są ,,dołujące" To jest życie mój drogi...Jeden wielki dramat.

ocenił(a) film na 1
grubydaras

zgadzam się, film to kompletna beznadzieja. wiadomo, że jeżeli nie uda się
napisać dobrego scenariusza, to trzeba albo zrobić film o bezrobociu, albo
o niepłynności finansowej, a jeśli tego jeszcze mało, to film się robi
czarno-biały. ot, cała "polska kinematografia". żenujący film, żenujący
poziom.

ocenił(a) film na 9
elBarto

Nie zgadzam się. Film obnaża jakie są nasze rodziny. Każdy chce coś ugrać dla siebie chodząc do kościoła i udając w niedzielne obiadki, że wszyscy się szanują i kochają. A wiadomo jak jest naprawdę. Właśnie jak w tym filmie. Pomyśl jakie ciekawe role mieli do odegrania aktorzy. I jakie trudne!

ocenił(a) film na 6
grubydaras

też tak pomyślałem na początku. myślę jednak, że w tym filmie pod płaszczykiem taniego dramatu spod znaku "Okruchów życia" kryje się próba odpowiedzi na pytanie o stopień odpowiedzialności człowieka za swoje życie i za poczynania innych. kto jest winny całej tragedii? zaborcza teściowa? mąż tchórz? przyjaciółka, która nie ma czasu? czy kobieta, która nie umie wziąć życia w swoje ręce?

priboj

"zgadzam się, film to kompletna beznadzieja. wiadomo, że jeżeli nie uda się
napisać dobrego scenariusza, to trzeba albo zrobić film o bezrobociu, albo
o niepłynności finansowej, a jeśli tego jeszcze mało, to film się robi
czarno-biały. ot, cała "polska kinematografia". żenujący film, żenujący
poziom"

Bez sensu jest to co napisałeś. Widocznie nie wiesz o czym jest ten film. A co do scenariusza to jest bardo dobry, żaden z Twoich argumentów nie przemawia, gdyż nawet spychając na drugi plan fabułę jak to określiłeś o bezrobociu i niepłynności finansowej - dostajemy tu najwyższej klasy warsztat aktorski, świetnie nakreślone charaktery, dramaturgię, chora chemia jaka panuje w nie jednym domu jest ukazana bardzo dobrze, z pomysłem.
Kolejny świetny film Krauze, o naszym społeczeństwie, po prostu o życiu - to mógłby być dokument.

grubydaras

Zupełnie się nie zgadzam z założycielem wątku. Film jest bardzo dobry. Dołuje, bo takie jest jego zadanie. Ale to nie prawda, że nie skłania do refleksji. Puenta nie musi być obecna w każdym filmie. Akurat w tym przypadku ja ją dostrzegłam. Zresztą wydaje mi się, że w filmach tego typu, niedopowiedzianych, puenta i refleksje to osobista sprawa każdego z nas. A jeśli tego zabrakło, no to cóż...pozostaje oglądać dramaty z serii "z życia wzięte" czy "oparte na faktach", które nie wymagają myślenia od widza.

użytkownik usunięty
poema

Zgadzam się z osobą, która nie zgadza się z założycielem wątku ;) Osobmom, dla których wszystko tu jest niewyraźne i które wszędzie chcą mieć morał, w dodatku podany na tacy, proponuję czwartkowe kino na tvnie, w11 i annę marię wesołowką.

użytkownik usunięty
grubydaras

wszystkiego się w Twojej wypowiedzi można uczepić
1) po pierwsze oceny - film musi być dla mnie kompletnym nieporozumieniem żeby dać mu 1/10 - doceń proszę choć świetną grę aktorów - tego argumentu nie da się przebić - jeżeli uważasz że źle zagrali to - wybacz - nie mamy o czym dyskutować, bo z niektórymi argumentami się nie dyskutuje
ja nawet "Śmieszny film 234" albo "Alex sam w domu 14" oceniłabym wyżej
2) "Lubię dramaty" a zaraz zarzut "po prostu dołuje" - ktoś kto lubi dramaty nie daje się raczej tak szybko uwieść nastrojowi i odpłynąć, chyba że ma się małe doświadczenie - uwierz są bardziej "dołujące " filmy.
3) nie lubię porównywać filmów bo sorry, Edi i 300 mil do nieba to jest inna bajka - film skrajnie "wysypiskowy" i drugi, kompletnie fikcyjny
4) chyba najważniejsze - film motywuje i to bardzo- wspomiałeś o "Edim"- tam jest morał podany jak na tacy a jak chcesz motywację to też wszystko proste. W Placu Zbawiciela chodzi o własne podwórko - i to jest najtrudniejsze. Bo film prawdziwy, prawdziwe życie, nie w szpitalu czy na wysypisku, kogoś umierającego czy żebraka. ALe sąsiada, siostry, matki, kolezanki z pracy czy nasze. Ja mogę znależć wiele doniesień do własnych doświadczeń czy obserwacji.
to jest dobry i PRAWDZIWY dramat.