Na pewno poruszający, prawdziwy i świetnie zagrany. I chociaż chciałbym mu wystawić najwyższą ocenę, to nie mogę. Bo dzieło Krauzego jest genialne, ale tylko traktując je w kategorii reportażu lub dokumentu. Reżyser nic autorskiego od siebie nie dodaje, wchodzi jedynie na pewien okres czasu z kamerą w życie swoich bohaterów i pokazuje ich reakcje na wszelakie udręki lub cierpienia. Od genialnego filmu oczekuję troszeczkę innego spojrzenia na rzeczywistość, jakiegoś wykorzystania tego fenomenu jakim jest taśma filmowa, która nie służy jedynie do pokazywania tego, co jest za oknem, bo czasami potrafi uchwycić więcej niż nam się wydaje. Również wszelkiego rodzaju mieszanie gatunków, to kolejny atut filmu. Lars von Trier potrafił opowiedzieć wstrząsającą historię w formie musicalu, który z reguły jest radosnym gatunkiem filmu. Tu mamy dramat społeczny od A do Z. Niemniej, oglądałem "Plac zbawiciela" z zapartym tchem.
7.5/10