Nie wiem po co kręcą takie filmy. Jako sztuka kinowa - naprawdę dobry, ale co on wnosi w życie widza? wszystko mnie bolało w środku jak to oglądałam i czekałam na koniec tego cierpnia
Może po to, żeby pokazać ludziom jak wiele cierpienia jest wokół nas na które nikt nie zwraca uwagi...
Zgadzam się. Ludzkie dramaty dzieją się w naszym otoczeniu, za ścianą u sąsiada, ale najgorsze jest to, że z różnych powodów ranimy naszych bliskich i często przechodzimy obok tego bez zastanowienia, pozostawiając nasze sumienie niezachwiane - stąd już tylko krok od upodlenia i zwykłego skur....twa, jakie możemy zaobserwować w fabule filmu. Dla mnie "Plac Zbawiciela" to dzieło, które naprawdę skłania do zastanowienia się nad motywami kierującymi ludzką egzystencją - porażające do czego doprowadzić może egocentryzm
Zauważ, że to jest typowa polska rodzina. Ja znaczną część sytuacji znam z doświadczenia, nie wszystkie i nie zawsze tak intensywne, ale znam. Już łapiesz? Ten film jest po to, żeby się zastanowić, czy nasze pozornie zwykłe kłótnie i gówno które na siebie ściągamy przypadkiem nie doprowadzą w końcu do tragedii. Bo nie widzimy, że łamiemy bliskich nam ludzi, obciążając bólem, który bezmyślnie zadajemy.
Nie wiem, po co oglądasz taki film, skoro według ciebie nic on nie wnosi w twoje życie i jest jedynie źródłem cierpienia. Każe ci kto? Odpuść, wyłącz telewizor, pójdź na spacer. I masz problem z głowy. Oglądać film i narzekać, że się film ogląda... paranoja.
Poprostu, pokazana jest rzeczywistośc, dlaczego przymykać oko na to co się dzieje np u sąsiada/tki za ścianą?
Polecam każdemu. 10/10