1. Policja przecież sprawdziła bank i nie przypuszczała, że ktoś mógłby się schować w banku.
2. Pracownicy banku powinni domyśleć się, że pokój w którym schował się rabuś jest mniejszy.
3. Czy rabusie sami sobie wierzyli? Czy rabuś wychodząc z banku nie mógłby uciec swoim kumplom?
4. "Główny przestępca" jak go nazywasz wrzucił diament* Detektywowi Keith Fraziernowi na wypadek wpadki. Zawsze może wtedy powiedzieć iż policjant mu pomagał.

*Podrzucił on diament jak dostał wcześniej inf. od znajomych.

3. Nawet gdyby chciał, to i tak by nie mógł jak uciec pieszo przed kumplami, którzy byli w samochodzie. A nawet, gdyby się udało, to pewnie sporo o nim wiedzieli (była w końcu wśród nich jego dziewczyna) i mogliby go wytropić.

3. Mógł podstawić wcześniej samochód o którym grupa by nie wiedziała.

Dziewczyny nie pamiętam :D i dlatego byłoby to teraz niemożliwe.

Może i tak, ale musiałby ten samochód podstawić jeszcze przed napadem, a nie pamiętam, czy jakiś stał w okolicy. Poza tym, jego kumple cały czas obserwowali wejście, więc raczej i tak by go zauważyli.

Stało tam sporo samochodów. Po drugie mógł zostawić auto dzień wcześniej niż kumple.

Jak dzień wcześniej, skoro był w banku wtedy? Chyba, że dzień przed samym napadem, ale ponownie: innego wyjścia z banku nie było, a główne pozostawało pod ciągłą obserwacją.

Albo wyjść w przebraniu.

A skąd miał wziąć inne ubranie? Pewnie pozostali członkowie gangu dokładnie wiedzieli, co ma ze sobą. No i gdy dowiedział się, że policjant wchodzi do banku, to raczej mu zależało na jak najszybszym wyjściu z banku i nie miałby czasu się przebrać.

Już nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Jadę na wakacje do Zakopanego. Pozdrawiam

Dziękuję za dyskusję i również pozdrawiam ;).

Tyle że to "Plan Doskonały" a nie "Film Doskonały" :D

Daję 9/10. Spike Lee daje radę. Film może mieć kilka niedociągnięć, które mogą się obronić jeżeli ktoś źle wykonał swoją pracą: ktoś źle przeszukał bank, nie obserwowali zakładników po skoku. Nie wiem- nie jestem policjantem. Gdybym prowadził śledztwo i nikogo nie złapał na pewno bym obserwował zakładników i bym ich namierzył pod bankiem. Użyłbym psy w celu sprawdzenia budynku, dlatego zgadzam się pod tym względem z Antonim_Wielkim. Uznaję, że grupa sobie ufała. Kwestia podrzucenia diamentu policjantowi to sfera przypuszczeń- nic pewnego. Wkopanie policjanta moim zdaniem odpada- jak to udowodnić? Zastanawiam się tylko nad kwestią ubrań. Na miejscu Denzela kazałbym się ubrać wszystkim w swoje ubrania(napadający na bank kazali się zakładnikom rozebrać i schowali ubrania do worków). Policja nie wie ile było napadających. Ile było zakładników? Zakładając, że znajdziemy wszystkie ubrania( malarzy i cywilów), możemy poprosić ludzi o ubranie swoich ubrań w których przyszli do banku(najpierw pieski wąchają). Mamy liczbę napadających(pod warunkiem, ze nie podrzucili ubrań w odpowiedniej ilości do worków z ubraniami zakładników). Ciekawe czy psy potrafią dopasować konkretne ubranie do konkretnego właściciela po tym jak zapachy wymieszały się w worku? Zapewne tak(nie wspominam o panu, który siedzi za ścianą z jedzeniem zakładników na tydzień i swoimi ciuchami- jak są psy jego łapiemy). No i mamy wszystkich. Film dla mnie i tak rewelacyjny.
PS: ja bym spalił wszystkie ubrania ,,cywilne''