Na wstępie dodam, że planeta singli 1 to jeden z nielicznych polskich filmów, który naprawdę mi się podobał i do którego z chęcią wracałam. Druga część - nie dorównała pierwszej, ale nie oszukujmy się, że istnieje kontynuacja lepsza od pierwowzoru. Jako fanka jedynki z kina wyszłam zadowolona, a to już coś :) Dużo dobrych momentów, zarówno wzruszających, jak i śmiesznych. W kwestii tych zabawnych - "trójnóg" wygrywa, dzieciak wybitnym aktorem może nie jest, ale jego rola jest typowo dla rozbawienia widza. Karolak i Książkiewicz dają radę, irytowała mnie Zośka, której nagle włączyła się wielka zazdrość o brata/siostrę, której nie ma jeszcze na świecie, a w 1 generalnie ojca i macochę miała głęboko w poważaniu.
Najlepsze elementy:
- Maciej Stuhr, po prostu uwielbiam Wilka, jego teksty, jego przemianę
-chemia między głównymi bohaterami i większość ich wspólnych scen
- scena finałowa
- chłopiec "trójnóg"
- Danka Stenka i kochaś
Najsłabsze elementy:
- słabszy koncert świąteczny, po prostu nie wzrusza tak, jak ten z części 1,
- KAMIL KULA. O ile Iza Miko też dobrze nie zagrała, tak z tym gościem każda scena była po prostu zła. Randka w wirtualnej rzeczywistości, scena w barze z Wilkiem, każda rozmowa z Anią... Karolak przy nim to mistrz kunsztu aktorskiego. Największe drewno ever, nawet ładna buzia nie pomoże.
Przepraszam za chaotyczność, opinia na świeżo, jeśli coś sobie przypomnę to dopiszę.