1. Czy ten film da się jeszcze dziś oglądać?
2. Czy fabuła to tylko nawalanka czy jest jakieś przesłanie?
3. Czy fabuła jest ciekawa?
4. Czy ma ciekawe postaci?
1. Tylko jeśli jesteś w stanie strawić absurdalną fabułę, typową dla lat 60'. Poza tym to naprawdę dobry, dziś już kultowy film. Oceń na podstawie samych założeń fabularnych (bez spoilerów): w przyszłości ludzie pragną zachować swoją wiedzę i gatunek, więc wysyłają ekspedycję w podróż w czasie i przestrzeni. Grupa ludzi (wkrótce zostaje tylko jeden) ląduje na planecie, gdzie żyją małpy, które jeżdżą na koniach i mówią po angielsku oraz ludzie, którzy nie umieją mówić i zachowują się jak zwierzęta. Brzmi głupio, ale prowadzi do całkiem ciekawych wniosków i sytuacji.
2. Znacznie więcej gadania, niż akcji. Ale przesłanie jest i to naprawdę bardzo dobre i ponadczasowe. Traktuje o konflikcie natury ludzkiej i zwierzęcej oraz o konflikcie wiary i nauki.
3. Jeśli nie przeszkadza Ci to, że przez większość czasu filmowego mamy głównie dialogi, dyskusje i dochodzenia. Moim zdaniem są one bardzo ciekawe. A jeśli nie wiesz jak się film kończy (uważaj, już na samym plakacie, zamieszczonym przez filmweb jest spoiler), to wiedz, że jest to jeden z najlepszych zwrotów akcji w historii kina.
4. Postacie mają ciekawe motywy i przemyślenia, ale poza głównym bohaterem, nie mamy okazji bliżej poznać ich charakterów.
Co do jednego jednak wszyscy się chyba zgodzą - Jest 10000000000000 razy lepszy, niż wersja Tima Burtona z 2001! OMG!
Film Tima Burtona to jest inna opowiesc o tym samym tytule i tylko tytuł łaczy oba filmy. Nie mozna w takim wypadku pisac ,ze jest gorszą wersją ,bo nie jest powtornie zrobionym tym samym filmem .Tzw rimejkiem ;)
No to może reboot? Oba filmy mają takie same założenia fabularne i są oparte na tej samej powieści. Tim Burton ostatnio tworzy dużo "własnych wersji", których nie da się nigdzie zakwalifikować. Na przykład jego Alicja w Krainie Czarów jest czymś w rodzaju autorskiej kontynuacji nieistniejącej adaptacji książki Carrola Lewisa.
W każdym razie, jeśli miałbym komuś polecić film o trójce naukowców, którzy podróżują na odległą planetę i odkrywają, że żyją tam małpy mądre jak ludzie i ludzie, którzy zachowują się jak dzikie zwierzęta, więc główny bohater udowadnia wszystkim, że jest istotą rozumną, co budzi konflikt między naukowcami, a przywódcami religijnymi, który kończy się bardzo nieoczekiwanym zwrotem akcji... istnieją dwa takie filmy - dobry i zły. Planeta Małp z Charltonem Hestonem to ten dobry, a "podobny film Tima Burtona" to gniot.
1. Da się spokojnie, tutaj nie ma efektów specjalnych, które w filmach z tamtych lat wyglądały żałośnie.
2. Przesłanie jest tutaj najważniejsze właśnie.
3. Jest. Ma najlepszy twist fabularny w historii, a zakończenie, choć trochę przedłużane, jest niesamowite.
4. Korneliusz, Zira - to tylko nieliczne świetnie napisane postacie.
Jakie to cytaty?
Oglądałem ten film kilkanaście lat temu na polsacie i mam jeszcze jedno pytanie z zakończeniem.
Ten motyw ze statuą oznaczał, że doszło do wojny nuklearnej i ona doprowadziła do zagłady ludności i dominacji małpiszonów?
SPOILER ALERT
"It's a mad house! A mad house!"
"You Maniacs! You blew it up! Ah, damn you! God damn you all to hell!"
Nie pamiętam co doprowadziło do zagłady ludzkości czy był to konflikt atomowy, wojna biologiczna, wirus czy inny diabeł. Możliwe, że nie było to wyjawione w pierwszej części. Kolejne cofają się w przeszłość. Ostatnia scena sugeruje tylko, że ludzie sami sprowadzili na siebie swój los.
Edit. W kolejnych częściach jest mowa o konflikcie atomowym.
dzięki, obejrzałem dziś jeszcze raz i nadal film, jak i jego przesłanie robi duże wrażenie. Teraz chyba zobaczę pozostałe 9 części i te 2 z 21 wieku.
Wait, stahp! :P Jeżeli jeszcze ich nie widziałeś to lepiej sobie daruj. Kolejne części to jakaś makabra i szczyt kiczu. Tim Burton też spartolił wersję z 2001. Za to ostatnią Genezę planety małp gorąco polecam.
Osobiście uznaję tylko pierwszą część ;-)
Wszystkie 9 części są takie fatalne? Miałem ochotę na filmy w takim klimacie, ale nakręcić 9 kontynuacji, w tym 5 posklejane z serialu, to nie wygląda zbyt dobrze.
Powszechnie uznaje się, że 4 kontynuacje to jakaś kpina. Obejrzyj sobie drugą część i sam zdecyduj. Na wersji burtonowskiej też wiesza się psy. Nawet nie wiedziałem, że jest taki serial.
Jest serial i nie jest taki zly.Był na kinomaniak tv co to teraz nazywa sie kinoman tv ale czy dalej tam jest glowy nie daje..
W tym klimacie to najlepiej obejrzeć jeszcze te filmy.
http://www.filmweb.pl/film/Wehiku%C5%82+czasu-1960-31886
http://www.filmweb.pl/film/Zielona+po%C5%BCywka-1973-36318
Dla mnie najlepszy jest film "Planeta małp" z Charltonem Hestonem - oglądałam ten film dawno temu w kinie. Wrażenie było niesamowite! Ludzie wychodzili z kin w ciszy i zadumie i pewnie zadawali sobie pytanie - czy naprawdę może kiedyś do tego dojść ??? Kontynuacje tego filmu , jak na mój gust, są do kitu. Polecam - Wehikuł czasu, Zielona pożywka, Fahrenheit 451, Opowieść podręcznej, Ucieczka Logana i in. Pozdrawiam.
A ja uważam, że te 4 kontynuacje są nawet świetne i przynajmniej dużo lepsze od gniota Burtona czy tej całej Genezy... Nie widziałem natomiast tych filmów posklejonych z odcinków.
Info o tych filmach znalazłem na wikipedii, ale znaleźć je w miarę dobrej wersji, to będzie trzeba trochę przekopać zasoby internetu.
Dlaczego Burton spartolił swoja wersje? To jest calkiem inny film i tylko tytułem nawiazuje do tego z lat 60'. Jedyne co mozna zarzucic panu T.B. to to,ze było za mało Burtona w Burtonie.Poza tym jest dobrze.Tim Roth pokazał wg mnie mistrzostwo swiata i okolic.
W tych czasach świat pogrążony był w Zimnej Wojnie. Widmo wojny atomowej pojawiło się nad światem, więc zagłada atomowa jest po części odpowiedzią.
Głupie pytania :-/.Wiadomo jest kilka niedociągnięć jak np. wstawanie po długim śnie jak niby nic jakby się spało 7 godzin ale tych absurdów jest zdecydowanie mniej niż w dzisiejszych filmach do tego końcówka filmu daje niezłego kopa.
Ja oglądałem tylko Pierwszą planetę małp i ostatnio Genezę. Geneza trzyma poziom, i nawet nie sądziłem że będzie w stanie tak się zbliżyć do PM z 68. Pierwsza Planeta do dla mnie legendarny film, ponadczasowy. Ale jakoś nigdy nie miałem czasu zobaczyć reszty części ;p